Parlament Węgier pozbawił szefa banku centralnego Andrasa Simora prawa do mianowania swoich zastępców, zwiększył liczbę członków Rady Monetarnej oraz stworzył stanowisko trzeciego wiceprezesa. W przyjętej dzisiaj innej ustawie pojawia się możliwość degradacji prezesa banku centralnego, jeśli ta instytucja zostanie połączona z finansowym regulatorem.
Węgry zostały w grudniu dwukrotnie zdegradowane do kategorii śmieciowej po względem wiarygodności kredytowej. Agencja Standard & Poor’s w ślad za Moody’s Investors Service zepchnęła status kraju poniżej szczebla inwestycyjnego. W ciągu pół roku forint stracił 15 proc. swej wartości w stosunku do euro, sprawiając, że stał się on najgorzej notowaną walutą świata.
„Uchwalenie prawa o banku centralnym dowodzi, że węgierski rząd nie myśli poważnie o zawarciu porozumienia z MFW w sprawie pożyczki” – ocenia Gabor Orban, menedżer z Aegon Fund Management w Budapeszcie – „Rząd rozważa możliwość umowy z MFW, ale w rzeczywistości zajmuje postawę wyczekującą, mając nadzieję, że dojdzie do poprawy globalnej gospodarki dzięki czemu pakiet ratunkowy nie będzie niezbędny”.
Nowe regulacje banku centralnego „poważne szkodzą” interesom narodowym kraju, zezwalając na polityczną ingerencję w politykę monetarną oraz zagrażają stabilności gospodarczej – oświadczył dzisiaj Magyar Nemzeti Bank. Ustawa już doprowadziła do „bezterminowej zwłoki” w rozmowach na temat finansowego pakietu pomocowego, podkreśla komunikat banku centralnego opublikowany na jego stronie internetowej.
Wprawdzie ewentualne porozumienie Węgier z MFW i UE w sprawie pakietu pomocowego mogłoby zwiększyć zaufanie, to rząd i tak sobie bez niego poradzi – stwierdził dzisiaj premier Viktor Orban w rozmowie z radiem MR1. „Jeśli nie będzie porozumienia i tak dalej utrzymany się na swoich własnych nogach” – powiedział szef węgierskiego rządu.