Ankieta, w której wzięło udział 7319 aktywnych inwestycyjnie respondentów, wykazała, że 88,4 proc. inwestorów to mężczyźni, 42,6 proc. ma 26-35 lat (21,2 proc. ma poniżej 25 lat), a 72,5 proc. ma wyższe wykształcenie.
Inwestowanie na giełdzie jest związane z ryzykiem, a to raczej domena mężczyzn
Michał Masłowski z SII ocenił, że inwestowanie na giełdzie jest związane z ryzykiem, a skłonność do takich zachowań to raczej domena mężczyzn. Wskazał także, że wymaga to pewnej wiedzy, stąd nie dziwi, że większość inwestorów ma wyższe wykształcenie. Według Masłowskiego młody wiek przeciętnego inwestora może być związany z ubiegłorocznymi dużymi prywatyzacjami, które przyciągnęły do rynku nowe osoby.
49 proc. inwestorów zadeklarowało, że w 2010 r. zarobiło na swoich inwestycjach, a 6,3 proc. odnotowało straty.
Z badania wynika, że zazwyczaj uczestnicy rynku kapitałowego inwestują samodzielnie przez własne rachunki maklerskie (96,7 proc.) lub przez TFI (30,3 proc.). Nieliczni (2,6 proc.) oddają swoje oszczędności w zarządzanie profesjonalistom.
Skłonność do oddania pieniędzy w zarząd rośnie wraz z zamożnością. O ile w przypadku inwestorów dysponujących kwotą do 10 tys. zł tylko 1 proc. decyduje się na to, o tyle w przypadku inwestorów posiadających ponad 0,5 mln zł odsetek ten stanowi 11 proc.
"Inwestowanie nie jest hobby, jak filatelistyka. Chodzi o pieniądze, o które należy dbać. Dlatego średnio 23,4 proc. inwestorów poświęca temu zajęciu kilka godzin dziennie" - mówił Masłowski. Wskazał, że w przypadku inwestorów posiadających ponad 500 tys. zł odsetek ten przekracza już 50 proc. Jednocześnie tzw. zawodowych inwestorów, dla których rynek kapitałowy stanowi główne źródło dochodu, jest jedynie 3,9 proc.
Według Masłowskiego "przerażające" jest to, że aż 20,9 proc. inwestorów nie potrafi w ogóle analizować instrumentów finansowych
W ciągu ostatnich 12 miesięcy najbardziej popularnymi inwestycjami były akcje spółek notowanych na GPW, które posiadało 91,6 proc., depozyty bankowe miało 39,2 proc. badanych, jednostki TFI miało 31 proc., akcje firm z New Connect - 23,2 proc., a obligacje (w tym z rynku Catalyst) - 5,7 proc.
Wśród słabości polskiego rynku kapitałowego wymieniono przede wszystkim zbyt dużą podatność na wahania rynków zagranicznych (52,4 proc. pytanych), niski poziom edukacji finansowej (43 proc.), wysokie koszty transakcyjne (35 proc.). Natomiast 5,9 proc. wskazało niską jakość działania instytucji rynku kapitałowego.
Obecny na konferencji szef Komisji Nadzoru Finansowego Andrzej Jakubiak powiedział, że komisja podejmie działania, aby jej kompetencje w zakresie karania za naruszenia prawa w obrocie na rynku kapitałowym zostały rozszerzone.
"To badanie prawdopodobnie będziemy wykorzystywali w rozmowach ze stroną rządową, Ministerstwem Sprawiedliwości, żeby zakres tych naruszeń został poszerzony" - powiedział. Dodał, że chciałby też, aby w czasie trwania jego pięcioletniej kadencji, czas między naruszeniem prawa a ukaraniem lub uwolnieniem od kary skrócił się.
"To funkcja prewencyjna. Jeżeli będzie wiadomo, że każde naruszenie powoduje w stosunkowo krótkim czasie adekwatną karę, to ma to istotne znaczenie dla funkcjonowania rynku i przestrzegania reguł gry" - mówił Jakubiak.
Szef KNF poinformował, że zostanie zwiększona liczba osób pracujących w departamencie postępowań w KNF. Zapowiedział, że Komisja będzie chciała włączyć się w szkolenia dla sędziów i prokuratorów, którzy zajmują się naruszeniami prawa w obrocie publicznym.
Podczas konferencji zaprezentowano także dane Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych dotyczące rachunków papierów wartościowych. Zgodnie z nimi w ciągu ostatnich 8 lat ich liczba zwiększyła się dwukrotnie i na koniec października 2011 r. wyniosła 1 mln 525 tys. W tym roku przybyło 48 tys. rachunków.
Z ankiety przeprowadzonej na zlecenie KDPW wynika, że spośród badanych rynków Europy Środkowo-Wschodniej Polska ma najaktywniejsze środowisko inwestorów indywidualnych.
Na rynku litewskim funkcjonuje 468 tys. rachunków maklerskich, Łotwa może pochwalić się liczbą 41 tys. rachunków, a Estonia 126 tys. rachunków. W Finlandii jest 1,2 mln kont inwestycyjnych, na rynku słoweńskim funkcjonuje 127 tys. rachunków, na Cyprze 66 tys., a w Bośni i Hercegowinie 255 tys.