Narodowy Bank Polski potwierdził w środę w komunikacie, że sprzedał pewną ilości walut obcych za złote. Wcześniej o interwencji banku centralnego informowali dilerzy walutowi. Złoty wzmocnił się na kilka godzin o 3 grosze. Następnie zszedł do porannego poziomu 4,47 zł za euro.

Tuż po interwencji banku centralnego złoty umocnił się o 0,4 proc. do poziomu 4,4416 zł wobec euro, ale po godz. 10 –tej zysk wyniósł już mniej niż 0,1 proc. przy kursie 4,4591 zł.

„Wszystko wskazuje na to, że polski bank centralny będzie odwoływał się do interwencji, a nie stóp procentowych w celu wsparcia złotego” – komentuje Rafał Benecki, starszy ekonomista z ING Banku Śląskiego w Warszawie – „Możemy się spodziewać dużej aktywności ze strony Banku Gospodarstwa Krajowego, który w najbliższej przyszłości musi sprzedać około 7-8 mld euro oraz aktywności samego banku centralnego przed końcem roku”.

NBP potwierdził swoją interwencję na rynku walutowym

Narodowy Bank Polski potwierdził w środę w komunikacie, że sprzedał pewną ilości walut obcych za złote. Wcześniej o interwencji banku centralnego informowali dilerzy walutowi.

Interwencja pomogła na kilka godzin

Działania NBP nie zdołały jednak na długo utrzymać złotego na tym poziomie i jeszcze przed południem polska waluta powróciła do poziomów sprzed interwencji. Ok. 14.40 za euro trzeba było zapłacić 4,47 zł, za dolara 3,34 zł, a za szwajcarskiego franka 3,63 zł.