W 52-minutowym expose, poprzedzającym wieczorne głosowanie nad wotum zaufania w izbie wyższej parlamentu, szef rządu powiedział: "Rząd uznaje, że narodził się, by zmierzyć się, w duchu konstruktywnym i jedności, z sytuacją poważnego kryzysu".
"Chciałbym użyć tego określenia: rząd narodowego zaangażowania. To oznacza wzięcie na siebie zadania umocnienia relacji obywatelskich i instytucjonalnych opierając je na poczuciu państwa" - stwierdził włoski premier.
"Moja misja nie jest łatwiejsza" - przyznał szef rządu. Jego zdaniem "wiarygodność Włoch jest fundamentalnym wyzwaniem".
"Europa przeżywa najtrudniejsze chwile od czasów drugiej wojny światowej" - podkreślił Mario Monti.
"Postrzegam moją służbę nie z wyniosłością kogoś, kto uważa się za eksperta, który chce udowodnić swą wyższość nad polityką. Mam nadzieję, że rząd będzie mógł przyczynić się, w duchu poszanowania, do większego pojednania obywateli i instytucji, obywateli i polityki" - wyjaśnił premier Włoch.
Wyraził przekonanie, że konieczne jest przezwyciężenie negatywnego wizerunku kraju jako "słabego ogniwa" w Unii Europejskiej. "W przeciwnym razie grozi nam to, że staniemy się wzorem dla tych, którzy nie chcą silnych Włoch" - ostrzegł.
"Przyszłość euro zależy także od tego, co Włochy uczynią w najbliższych tygodniach" - oświadczył Mario Monti kładąc następnie nacisk na słowo "także" i dodając: "nie tylko".
"Koniec euro zniszczyłby wspólny rynek" - stwierdził premier. Jego zdaniem obecny kryzys jest także odbiciem "defektów w zarządzaniu" w Unii. Zapewnił zarazem: "Nie postrzegamy zobowiązań europejskich jako narzucenia. Nie ma +ich+ i +nas+. To my jesteśmy Europą".
Jednocześnie zaznaczył, że to nie Unia pokazała Włochom, co mają robić na rzecz większego wzrostu gospodarczego i przypomniał, że od dawna wskazują to włoskie badania wymieniające wszystkie słabe punkty gospodarki kraju.
W opinii Mario Montiego wyrzeczenia, jakie są konieczne w obecnej sytuacji, powinny być równe.
"Im większa będzie sprawiedliwość w ich rozłożeniu, tym bardziej kroki będą do zaakceptowania" - stwierdził nowy premier odnosząc się do polityki antykryzysowej. I zaznaczył: "Wobec wyrzeczeń, o jakie zostaną poproszeni obywatele, nieuchronna jest interwencja w sprawie kosztów" polityki.
Przypominając o tym, że obecny kryzys jest międzynarodowy przestrzegł zarazem przed jego "demonizowaniem".
Prezes Rady Ministrów powiedział: "Przesadną ambicją byłoby twierdzenie, że można rozwiązać w krótkim czasie wszystkie problemy, które mają głębokie przyczyny".
W expose Mario Montiego znalazla się także zapowiedź rewizji wydatków Rady Ministrów, cięcia w nakładach na lokalne urzędy, zaostrzenie walki z oszustwami podatkowymi oraz uporządkowanie systemu podziału administracyjnego na liczne prowincje, reforma rynku pracy, wspieranie zatrudnienia młodzieży oraz kobiet. Premier mówił też o potrzebie uchylenia wielu zabezpieczeń społecznych, chroniących według niego niesłusznie niektóre grupy pracowników kosztem innych, zwłaszcza młodych, nie mających etatu.
W opinii Montiego konieczne są działania na rzecz tworzenia nowych firm, poprawa wydajności służb publicznych, a także podniesienie poziomu edukacji, który - jak przypomniał - jest obecnie poniżej europejskiej średniej.
"Możliwe jest wspólne wyzwolenie kraju" - oświadczył szef utworzonego w środę rządu.
Po kolejnych brawach w trakcie expose Mario Monti poprosił senatorów: "Słuchajcie, a nie oklaskujcie".
Głosowanie nad wotum zaufania dla gabinetu odbędzie się w Senacie w czwartek około 20.30, a w Izbie Deputowanych - w piątek po południu.