Jedynie 3 proc. badanych deklaruje przyjmowanie biernej postawy w sytuacji, gdy brakuje im pieniędzy na spłatę rat kredytu czy pożyczek. Jedna trzecia szuka w takich okolicznościach dodatkowych zajęć, 30 proc. pożycza od rodziny lub znajomych, zaś co czwarty - rezygnuje z innych wydatków. Tylko jedna czwarta respondentów nigdy w życiu nie musiała zmierzyć się z taką sytuacją. Pomocy wśród rodziny i znajomych szczególnie często szukają osoby najmłodsze (18-29 lat), a także pracownicy fizyczni.
71 proc. badanych powiedziałoby współmałżonkowi lub partnerowi o swoich kłopotach finansowych. Połowa zwierzyłaby się z tego bliskiej rodzinie, a co czwarty - przyjaciołom. Niechętnie dzielimy się tą informacją z szerszym gronem. Dla starszego pokolenia (50+) kłopoty finansowe są znacznie bardziej wstydliwą kwestią niż dla najmłodszych (tylko 40 proc. starszych powiedziałoby o nich bliskiej rodzinie, w porównaniu do 64 proc. osób w wieku 18-29 lat). Informację o własnych kłopotach finansowych zataiłoby przed swoim partnerem niemal 40 proc. osób w grupach tych, którzy najczęściej dokonują nieplanowanych zakupów oraz samodzielnie decydują o wydatkach.
Tylko jeden na stu ankietowanych uważa, że osoba niespłacająca długów nie poniesie żadnych konsekwencji. Najpoważniejszych konsekwencji (straty domu lub samochodu, pójścia do więzienia) częściej niż pozostali spodziewają się najmłodsi badani. Prawie jedna czwarta badanych twierdzi, że konsekwencją nieregulowania zobowiązań może być kara więzienia. 4 proc. jest zdania, że reperkusji można uniknąć nie odpowiadając na pisma i telefony. Jedna trzecia badanych sądzi, że choć konsekwencji da się unikać, to tylko przez pewien czas. Większość respondentów widzi liczne możliwe przykre skutki nieregulowania zobowiązań finansowych i uważa, że nie da się ich uniknąć.
Z badania wynika, że zdecydowana większość Polaków (86 proc.) planuje swoje dochody i wydatki. Pomimo tego zaledwie 6 proc. osób nigdy nie robi nieplanowanych zakupów. Połowa respondentów kupuje spontanicznie przynajmniej raz w miesiącu, jedna trzecia - rzadziej. Planów budżetowych częściej trzymają się osoby starsze (powyżej 50. roku życia), emeryci i renciści - rzadziej zdarza się im kupować pod wpływem impulsu.
W gospodarstwach domowych połowy badanych wydatki przekraczają dochody co najmniej kilka razy w roku. Tylko co czwarty respondent może powiedzieć, że budżet jego gospodarstwa domowego nigdy nie bywa "na minusie".
Polowa badanych spłaca miesięcznie co najmniej tysiąc złotych
Ponad połowa badanych deklaruje dokonywanie comiesięcznych spłat kredytów i pożyczek w wysokości do 1 tys. zł. Jedna trzecia badanych przeznacza co miesiąc na spłatę rat kredytów i pożyczek kwotę porównywalną do maksymalnej, na jaką mogliby sobie pozwolić. Niemal co dziesiąty respondent spłaca obecnie raty kredytów i pożyczek przekraczające możliwości jego gospodarstwa domowego.
Badanie zostało przeprowadzone w październiku na ogólnopolskiej reprezentatywnej próbie 519 dorosłych Polaków, za pomocą wywiadów internetowych.
W czwartek 17 listopada po raz trzeci obchodzony będzie w Polsce Ogólnopolski Dzień bez Długów. Jest on częścią kampanii edukacyjnej "Nasze Długi", zainicjowanej przez Grupę KRUK. Jej celem jest edukacja społeczna w zakresie zarządzania domowymi finansami oraz wskazanie możliwych wyjść z długów.
Zdaniem organizatorów akcji, Ogólnopolski Dzień bez Długów to okazja do refleksji nad stanem osobistych finansów i poszukania odpowiedzi na pytania, czy zawsze rozsądnie gospodarujemy domowym budżetem. "Wiemy, że ludzie nie płacą zwykle swoich długów dlatego, że nie mają pieniędzy. W kłopoty finansowe wpadamy na skutek życiowych, zwykle nieprzewidzianych zdarzeń. Dlatego właśnie od kilku lat staramy się edukować Polaków. (...) Powtarzamy, że zaciąganie zobowiązań to normalna rzecz w gospodarce. Najważniejsze to zapożyczać się w sposób przemyślany i wiedzieć, jak poradzić sobie w sytuacji, gdy zadłużenie przekracza nasze dochody" - powiedział na konferencji w środę prezes KRUK Piotr Krupa.