Początek tygodnia zaczął się dla naszej waluty nie najlepiej. Złoty tracił od rana na wartości w stosunku do głównych walut w ślad za spadkiem kursu EUR/USD. Odpowiedzialnym za to była w głównej mierze nocna interwencja centralnego banku Japonii na rynku walutowym przeprowadzona w celu powstrzymania nadmiernej aprecjacji jena głównie do amerykańskiej waluty (Japońska waluta osiągnęła najwyższą w historii wartość w stosunku do dolara). Dodatkowo dały się już odczuć pewne symptomy ochłodzenia nastrojów na rynku podgrzane ustaleniami na zeszłośrodowym szczycie. Po godz. 17. w ostatnim dniu października za jedno euro płacono powyżej 4,36zł a za dolara 3,13 zł. Kurs EUR/USD kształtował się na poziomie 1,39.
Poniedziałkowe „trzęsienia ziemi”
W trakcie poniedziałkowej sesji nic jeszcze nie zapowiadało „trzęsienia ziemi”, które nadeszło wieczorem. Premier Grecji Jeorjos Papandreu zapowiedział przeprowadzenie referendum sprawie przyjęcia drugiego pakietu pomocy i zgody na przeprowadzenie związanych z tym reform. Wypowiedź ta zaskoczyła nawet niektórych członków greckiego rządu w tym min. finansów, nie mówiąc o szefach innych państw strefy euro! Ewentualne odrzucenie pomocy przez Greków oznaczałoby niekontrolowane bankructwo kraju i pociągnęłoby za sobą destabilizację całej strefy euro. A szansa na to byłaby bardzo duża, gdyż jak się szacuje ponad 60 procent greckiego społeczeństwa nie akceptuje obecnych, narzuconych przez euroland rozwiązań antykryzysowych i związanych z nimi obciążeń społecznych.
W tej sytuacji scenariusz wyjścia Grecji ze strefy euro czy nawet unii europejskiej rysował się bardzo realnie. Nic więc dziwnego że rynki zareagowały żywiołowo na tę informację. W nocy giełdy dalekowschodnie notowały spadki na swoich parkietach, a we wtorek sytuacja taka powtórzyła się w Europie. Na rynku walutowym we wtorek od rana obserwowaliśmy znaczną przecenę europejskiej waluty oraz walut rynków wschodzących , w tym złotego. Na niekorzyść w tym dniu naszej waluty dodatkowo działał fakt, ze nasz rynek nie pracował w związku z czym była mała płynność na złotówce.
Środowe narady przed szczytem G-20
„Grecki problem” był powodem zwołania w środę w Cannes przed szczytem G-20, nadzwyczajnego spotkania, w którym wzięli udział m.in. prezydent Sarkozy, kanclerz Merkel, przedstawiciele MFW, oraz ECB. Przywódcy eurolandu wypowiedzieli się zresztą jasno, dopóki Grecy nie zaakceptują warunków ustalonych na szczycie w Brukseli warunków pakietu pomocowego, dopóty następna transza nie zostanie wypłacona (8 mld EUR).
W środę, na otwarciu za euro płacono ponad 4,41 zł a za dolara ponad 3,20 zł., jednak za sprawą dobrych danych makroekonomicznych nastąpiło przełamanie spadkowego trendu wartości złotego, który w ślad za wzmacniającą się w tym dniu europejską waluta, również zyskiwał do głównych walut. Inwestorów zaskoczyły lepsze od oczekiwań opublikowane wartości indeksu PMI dla sektora przemysłowego w Polsce, oznaczające zwiększoną aktywność sektora prywatnego w październiku. Również pozytywnie zaskoczyły dane z rynku amerykańskiego dot. zatrudnienia w sektorze prywatnym które wzrosło o 110 tys.
Na poprawę nastrojów wśród inwestorów miało też wpływ ostre i zdecydowane stanowisko przedstawione w wypowiedzi czołowych polityków europejskich pod adresem Greków (w tym samego premiera Papandreu), co zdaje się dało tym ostatnim asumpt do poszukania rozwiązania zaistniałej sytuacji i wycofania się z niefortunnego referendum. Pod koniec środowej sesji ok godz. 17 za jedno euro płacono ok. 4,37 zł a za dolara poniżej 3,17 zł.
W czwartek lepsze nastroje inwestorów
Na czwartkowej sesji obserwowaliśmy dalsze, choć już nie tak energiczne, umacnianie się złotego. Nastroje inwestorów nieco się polepszyły wraz z rosnącą nadzieją ze greckie przesilenie w związku z ogłoszonym referendum jednak zostanie ostatecznie pozytywnie rozwiązane. Podstawą do takich oczekiwań była informacja o możliwości rezygnacji przez Greków z referendum. Dodatkowo premier Papandreu wyraził gotowość rozmów z opozycja nad utworzeniem rządu tymczasowego do czasu ewentualnych przedterminowych wyborów parlamentarnych.
Mocnym impulsem wzmacniającym tego dnia naszą walutę była tez decyzja Europejskiego Banku Centralnego (EBC) który niespodziewanie obniżył podstawowe stopy procentowe o 25 pkt bazowych. Decyzja ta pozwoliła naszej walucie oraz pozostałym walutom rynków wschodzących utrzymać się w trendzie wzrostowym także w piątkowe przedpołudnie. Później jednak wskutek rosnących obaw co do sytuacji w eurolandzie, w tym wypadku obaw o kondycję trzeciej gospodarki eurolandu, czyli Włoch, których sytuacja coraz bardziej niepokoi rynki, a także za sprawą nie najlepszych tym razem danych zza oceanu, złoty po południu zaczął tracić na wartości w stosunku do głównych walut. Ostatecznie na zamknięciu w piątek za euro trzeba było zapłacić na rynku międzybankowym ponad 4,26 złotego i ponad 3,17 za dolara.
W piątek również strona grecka ostatecznie poinformowała o wycofaniu się z projektu przeprowadzenia referendum w/s przyjęcia warunków pakietu pomocowego To też był dzień głosowania nad votum zaufania dla rządu w greckim parlamencie.