Firmy z Polski zdobywają znaczącą pozycję jako partnerzy gigantów światowej awiacji - informuje "Rzeczpospolita".

Oprócz podkarpackiego, najsilniejszego stowarzyszenia, w którym powstają komponenty do silników samolotowych i podwozia, działa skoncentrowany w rejonie Bielska-Białej Śląski Klaster Lotniczy specjalizujący się w konstrukcjach lekkich samolotów, napędów turbinowych i obróbce kompozytów. Klaster Wielkopolski (Kalisz, Wrocław) to zagłębie silników tłokowych, hydrauliki lotniczej i aparatury paliwowej.

Ten rok może być okresem prawdziwych produkcyjnych żniw dla awiacyjnej branży: przychody ponad 100 spółek, zatrudniających już 23 tysiące mechaników i inżynierów, przekroczą 1,5 mld dolarów uzyskanych niemal wyłącznie z eksportu. "Jakością nie ustępujemy renomowanym producentom, a usługi - zwłaszcza inżynierskie i konstruktorskie - w Polsce są wciąż znacząco tańsze" - tłumaczy Janusz Zakręcki, prezes PZL Mielec.

Prezesi spółek, szefowie instytutów badawczych i naukowcy z największych ośrodków politechnicznych bliskich lotnictwu proponują większą integrację środowiska i lobbing na rzecz budowania państwowej strategii, uczynienia z branży lotniczej lidera unowocześniania gospodarki.

"Bierzmy przykład z Czechów, którzy dzięki koncentracji wysiłków przedsiębiorców i racjonalnej polityce praskiego rządu już dokonali skoku technologicznego. I wyprzedzili konkurentów z nowych krajów UE" - mówi Witold Wiśniowski, dyrektor warszawskiego Instytutu Lotnictwa.