"Ceny gruntów budowlanych w okolicach największych miast, czyli Warszawy, Krakowa, Wrocławia, Poznania czy Gdańska, są już mniej więcej na poziomie tych z początku 2008 r." - powiedział PAP pełnomocnik zarządu Emmerson S.A. Jarosław Skoczeń. Dodał, że wzrost zainteresowania działkami widać było już w drugiej połowie ubiegłego roku, ale przede wszystkim na początku tego roku.
Joanna Lebiedź z Joanna Lebiedź Holding twierdzi, że w wielu lokalizacjach ceny gruntów budowlanych spadły nawet o kilkadziesiąt procent w stosunku do tych, które były w latach 2006-2007. Widać także różnice w stosunku do ubiegłego roku.
"W Łomiankach pod Warszawą zanotowaliśmy spadki cen gruntów nawet o ponad 50 proc. w stosunku do ubiegłego roku. Np. działka o powierzchni 1200 m kw., wystawiona na sprzedaż jeszcze w 2010 r. za 470 tys. zł, znalazła kupca dopiero w tym roku i dopiero wtedy, gdy cena spadła do 220 tys. zł" - powiedziała PAP Lebiedź. Jej zdaniem to nie koniec spadków cen ziemi.
Podobne obserwacje ma Michał Kosiarski z Kos-Consulting. "Spadają ceny działek i zainteresowanie ich zakupem. Na warszawskiej Białołęce ceny spadły o 20-30 proc. i sprzedający wciąż nie mogą doczekać się klientów. Z drugiej strony znam przykłady z Torunia, gdzie ceny działek poszły w górę. Na przykład działka 1500 m kw. podrożała ze 180 tys. zł na 250 tys. zł, ale tu o podwyżce zdecydowało polepszenie infrastruktury" - powiedział PAP Kosiarski.
Skoczeń zwrócił uwagę, że w przypadku ziemi, podobnie jak innych nieruchomości, o cenie decyduje przede wszystkim lokalizacja. Bardzo dużo zależy też od sąsiedztwa i infrastruktury. Dodał, że w wyniku zrealizowanych przez samorząd przedsięwzięć (np. wodociągów, kanalizacji czy drogi) przy sprzedaży takiego gruntu gmina ma prawo pobrać opłatę adiacencką. Może ona wynieść nawet 50 proc. wzrostu wartości działki.
Nie zawsze jest jednak tak, że działka w tzw. dobrej dzielnicy jest droższa od gorzej położonej. Np. działka budowlana w peryferyjnej dzielnicy Wesoła w Warszawie o powierzchni 630 m kw. została wystawiona na sprzedaż za 480 tys. zł (762 zł za m kw.), a grunt w peryferyjnym Wawrze o powierzchni 1930 m kw. ma cenę wywoławczą 1 mln 173 tys. zł (608 zł za m kw.). Tymczasem na Mokotowie, który uchodzi za jedną z tzw. lepszych dzielnic stolicy, można kupić działkę o powierzchni 1194 m kw. za 450 tys. zł (377 zł za m kw.).
W innych miastach i okolicach jest taniej, choć wszędzie istnieją dysproporcje, zależnie od lokalizacji. Na przykład w Krakowie w dzielnicy Prądnik Biały metr kwadratowy działki potrafi kosztować 450 zł, podczas gdy w Nowej Hucie 123 zł. W Zabierzowie (okolice Krakowa) nie dziwią ceny dochodzące do 280 zł za m kw., podczas gdy w Wielkiej Wsi (też okolice Krakowa) jest to już 167 zł.
We Wrocławiu w dzielnicy Brochów lub Żerniki ceny działek dochodzą do 300 zł za metr kwadratowy, podczas gdy w położonych niedaleko miejscowościach Kąty Wrocławskie czy Oborniki Śląskie można kupić działkę budowlaną za mniej niż 100 zł za metr kwadratowy.