Ministerstwo Finansów sprzedało dług za 3,64 mld zł. Przeciętna wysokość premii spadła do 5,105 proc. wobec 5,256 proc. oferowanych podczas poprzedniej aukcji pięcioletnich obligacji 10 sierpnia. To najniższy koszt zadłużenia od 21 kwietnia 2010 roku, kiedy zysk dla inwestorów wyniósł 4,987 proc. – relacjonuje agencja Bloomberg.
Popyt przeszło trzykrotnie przewyższył podaż i wyniósł 9,88 mld zł. Był zatem największy od połowy maja.
Polskie obligacje, które w poprzednim kwartale notowały trzeci najgorszy wynik na świecie, w tym miesiącu zajmują pozycję światowego wicelidera z 5 proc. zyskiem w dolarach. W stosunku do identycznych niemieckich papierów rządowych dzisiaj trzeba było dołożyć już tylko 373 punkty bazowe. We wrześniu ten spread był największy od 2004 roku i wynosił 443 pb.
„Oceny Polski w ostatnich tygodniach się poprawiły” – komentuje Mirosław Budzicki, analityk PKO BP, największego kredytodawcy w kraju – „Popyt na obligacje wyraźnie wzrasta, a premie zmierzają w kierunku najniższej granicy oczekiwań”.
Według resortu finansów Polska do października sfinansowała 92 proc. potrzeb kredytowych i między październikiem a grudniem planuje sprzedaż obligacji za kwotę 7 mld zł, co jest najniższa kwotą długu zaciągniętego w czwartym kwartale od roku 2000.