Premie płacone inwestorom za dziesięcioletnie obligacje spadły wczoraj poniżej kosztów identycznych obligacji włoskich po raz pierwszy od dwóch miesięcy. „Ten wzrost obligacji nie stanowi wotum zaufania dla rządu, to w większości reakcja na wyprzedaż obligacji w zeszłym miesiącu i silniejszy kurs złotego/dolara” – mówi Witold Garstka z funduszu Banku Zachodniego WBK w Poznaniu – „Wzrost będzie krótkotrwały. Agencja ratingowe słusznie twierdzą, że sytuacja się pogorszy, jeśli nic nie zostanie zrobione” z długiem.

Po południu w Warszawie złoty stracił 0,5 proc. do 4,3093 zł wobec euro po osiągnięciu w środę trzytygodniowego maksimum 4,2878 zł. Poczynając od początku lipca polska waluta osłabła o 7,6 proc., w porównaniu z 9-proc. spadkiem węgierskiego forinta i 1,6-proc. stratą czeskiej korony.

Polska musi obniżyć deficyt budżetowy w przeciwnym razie musi się liczyć z obcięciem ratingu – oświadczył w dzień po wyborach David Rile, szef ratingu kredytowego rządów w Fitch Ratings w Londynie. Krytyka polityki fiskalnej jest „przedwczesna” skoro nowy rząd jeszcze się nie uformował – ripostował Dominik Radziwiłł, wiceminister finansów – „Rząd musi mieć więcej czasu na zaprezentowanie swego programu”.

Ale Zyta Gilowska, członek RPP i minister finansów rządzie Jarosława Kaczyńskiego podkreśla, że „ścieżka fiskalnej konsolidacji nie jest wiarygodna, a brak działania doprowadzi do degradacji ratingu Polski”.

Polska musi obniżyć wydatki socjalne – przyznaje Agnes Belaisch z Threadneedle Asset Management w Londynie. I wskazuje, że sąsiedzi Polski osiągnęli dobre rezultaty w sferze budżetowej, chociaż „ich prognozy gospodarcze są znacznie słabsze”. I tak Węgry w trzecim kwartale zanotowały rekordowa nadwyżkę 738 mln euro na bieżącym rachunku płatniczym, a rating kredytowy Czech podniesiono o trzy szczeble powyżej Polski dzięki redukcji zadłużenia o obietnicom obniżenia wydatków.