Operator aptek internetowych bedzie kupował drogerie działające w sieci. To pomysł spółki na poprawę wyników. Apteczny biznes internetowy nie przynosi takich zysków, jak wcześniej przewidywano, dlatego firma zmienia strategię.
Rynek internetowych drogerii wart jest około 600 mln zł. Perspektywy ma całkiem niezłe, bo wartość sprzedaży kosmetyków w internecie stale rośnie. Według szacunków firmy analitycznej PMR Publications w tym roku jego wartość zwiększy się nawet o 15 proc.
Wyniki finansowe Domu Zdrowia / DGP
– Prowadzimy rozmowy z pięcioma podmiotami. Szukamy firmy o porównywalnej do nas wielkości – twierdzi prezes DomuZdrowia.pl Jacek Denkowski. O kogo może chodzić? Denkowski na ten temat milczy.
Graczami o wynikach podobnych do DomuZdrowia.pl są serwis Perfumeria.pl oraz Perfumy-Perfumeria.pl. To czołówka, jednak liderem na tym rynku są Perfumy.pl.
Aby sfinansować zakup, apteka Dom Zdrowia wyemitowała obligacje o wartości 5 mln zł. Skąd decyzja o wejściu w nowy segment? Powodem jest słabo rozwijający się rynek aptek internetowych, wyceniany jedynie na 80 mln zł. Jego wartość z roku na rok maleje. Jeszcze w 2007 r. szacowano, że rynek będzie się rozwijać w tempie 6 proc. rocznie. Tymczasem obecny wzrost to tylko 1 proc.
Dlaczego tak się dzieje? – Internauci w Polsce wiążą z zakupami leków online najwięcej obaw w porównaniu z innymi kategoriami produktów. Część osób nie jest świadoma, że mogą być one prowadzone tylko przez tradycyjne apteki. Niektórzy klienci utożsamiają także zakupy w aptekach internetowych z zakupami leków przez internet w ogóle, gdzie często dochodzi do przypadków sprzedaży podrabianych produktów – twierdzi Agnieszka Skonieczna, ekspert rynku farmaceutycznego z PMR Publications.
Zdaniem Jacka Denkowskiego internetowy rynek apteczny nie rozwija się dynamicznie między innymi z powodu ograniczeń prawnych nałożonych na sprzedaż leków na receptę za pośrednictwem internetu. Zgodnie z ustawą – Prawo farmaceutyczne ich sprzedaż jest zakazana. Jednocześnie ustawa nie definiuje samego pojęcia sprzedaży leków na odległość, co powoduje, że część internetowych aptek próbuje obchodzić przepisy. Uznają, że lek sprzedawany jest pełnomocnikowi klienta (za którego uznaje się np. kuriera); pełnomocnictwa udziela pacjent, zamawiając przez internet lek.
Ograniczenia prawne są poważnym problemem, ponieważ leki na receptę stanowią około 70 proc. wartości sprzedaży aptek. Może się to zmienić, jeśli zgodnie z zapowiedziami rządu zostanie wprowadzona recepta elektroniczna.
Poza sklepami kosmetycznymi Dom Zdrowia zamierza kupować także inne apteki internetowe. W czwartym kwartale tego roku spółka ma podpisać umowę z jedną z aptek. – Nie jest to nasze ostatnie słowo, jeżeli chodzi o ten segment. Rozmawiamy z kilkoma firmami, ale o szczegółach będziemy mogli poinformować w tym roku – mówi Jacek Denkowski.