Do oszczędzania prądu zmusiły gminy nie tylko jego ceny, lecz także przepisy. Ustawa o prawie energetycznym nakłada na nie obowiązek opracowania do końca 2012 r. założeń do zaopatrzenia w ogrzewanie, prąd czy gaz. Do tego dochodzi podpisana w kwietniu tego roku przez prezydenta ustawa o efektywności energetycznej, która nakazuje modernizację urzędów i sporządzenie audytu energetycznego budynków.

Tyle że samorządy nie potrafią często nawet ocenić, ile prądu miesięcznie zużywają, nie wspominając o opracowaniu programu optymalizacji kosztów w tym zakresie. Dlatego decydują się powierzyć to zadanie zewnętrznym specjalistom. Z naszych szacunków wynika, że zamówień ze strony samorządów przybywa w tempie 5 – 10 proc. rocznie. Koszty takiej usługi zaczynają się od ok. 2 tys. zł rocznie w przypadku małej gminy, a kończą nawet na 60 tys. zł, gdy w grę wchodzi optymalizacja zużycia energii w dużym mieście. Wydatek się jednak opłaca, bo – jak wyliczają eksperci – każdy wydany na optymalizację tysiąc złotych daje rocznie oszczędność około 10 tys. złotych na energii.

Gminni skarbnicy wciąż podchodzą do energetycznych audytów z dystansem – bali się, że koszty będą niewspółmierne do efektów. – Dlatego audyt budynku przeprowadzamy na własny koszt. Dopiero gdy w gminie pojawią się oszczędności, pobieramy wynagrodzenie jako procent tej sumy – tłumaczy Arkadiusz Okruta z firmy Enis, zajmującej się m.in. zarządzaniem energią w gminach.

Takie zachęty działają. W tym roku np. prywatna firma pomogła gminie Pniewy przygotować i przeprowadzić przetarg na dostawę prądu. Z kolei urząd w Polkowicach zdecydował się w kilkunastu budynkach (m.in. przedszkolach, szkołach i ratuszu) wprowadzić program optymalizacji kosztów – m.in. energooszczędne oświetlenie.

Niektóre samorządy za namową specjalistów łączą się nawet w grupy zakupowe i wspólnie negocjują ceny prądu z jego dostawcami. Tak np. zrobiło osiem samorządów z woj. kujawsko-pomorskiego, które wspólnie przygotowały przetarg na zakup energii na 2012 rok. – Takie zadania wolimy zlecać profesjonalistom, dzięki temu oszczędzamy – mówi Jerzy Zająkała, wójt gminy Łubianka. 20 proc. zaoszczędzonych na energii pieniędzy oddaje zewnętrznej firmie. Prowizja spora, ale i tak opłaca się ponieść jej koszty, bo na prądzie Łubianka zaoszczędzi znacznie więcej.