Południowokoreański Samsung złoży wnioski w sądach w Paryżu i Mediolanie. Koncern Apple, który wczoraj zaprezentował swoją najnowszą wersję smartfonu, iPhone 4S, zamierza rozpocząć sprzedaż w tych krajach jeszcze w tym miesiącu.
Spór między obu koncernami zapoczątkował w kwietniu pozew Apple, w którym amerykański potentat twierdził, że produkty Galaxy Samsunga „niewolniczo” kopiują iPada i iPhone’a. Stawką w rozgrywce jest dominacja w najszybciej rozwijającym się segmencie rynku telefonów komórkowych szacowanym na 207 mld dolarów. Apple konkuruje na nim z producentami urządzeń napędzanych przez system operacyjny Android koncernu Google.
„Rozgrywka toczy się o wypracowanie długoterminowej pozycji strategicznej. Zablokowanie dostępu do kolejnych krajów ma znaczenie drugorzędne” – uważa James Cordwell, analityk Atlantic Equities Service z Londynu, który ocenia akcje Apple jako przeszacowane.
Z komunikatu Samsunga wynika, że firma będzie zabiegać o czasowe zakazy sprzedaży produktów konkurenta. Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że Apple jest jednym z największych nabywców chipów i ekranów krystalicznych wytwarzanych przez południowokoreański koncern.
“Apple dalej notorycznie narusza nasze prawa do własności intelektualnej i wykorzystuje nasze technologie” – stwierdza producent z Korei w dzisiejszym komunikacie – „Samsung uważa, że naruszenia Apple są bardzo poważne, co uzasadnia wprowadzenie zakazu sprzedaży iPhone 4S”.