Projekt budżetu na 2012 r. zakłada deficyt nie większy niż 35 mld zł.
"Jeśli chodzi o relację długu do PKB na przyszły rok, to będzie "leciutko" wyższa, niż przewidywaliśmy. Wynika to z osłabienia złotego i to uwzględnimy. Innych znaczących różnic - zresztą ta różnica też nie będzie znacząca - w projekcie budżetu ani w strategii nie będzie" - zaznaczył minister finansów, pytany o ewentualne korekty w projekcie budżetu na 2012 r.
Strefa euro znajduje się w poważnej sytuacji
"Strefa euro znajduje się w poważnej sytuacji, co jak wiemy mogłoby grozić kryzysem nawet dla całej Unii Europejskiej. Polska - jako prezydencja Unii Europejskiej, ale także jako duży kraj członkowski - również czuje się odpowiedzialna za znalezienie dróg wyjścia z tego kryzysu" - podkreślił na konferencji prasowej, zorganizowanej przed czwartkowym spotkaniem ministrów finansów grupy G20 w Waszyngtonie, szef resortu finansów.
"Będziemy chcieli naszym globalnym partnerom z G20 - gdzie będziemy się wypowiadać w imieniu całej Unii Europejskiej - powiedzieć kilka rzeczy. Po pierwsze, że Europa w obliczu kryzysu stanęła wobec wyboru i wybrała większą integrację gospodarczą" - podkreślił. Wyjaśnił, że dowodem na to jest kompromis, jaki został osiągnięty we Wrocławiu, który pozwoli na przyjęcie przez UE nowego ładu gospodarczego.
"I w ramach strefy euro, i w ramach Unii Europejskiej są państwa, które dobrze sobie radzą z kryzysem. Takim państwem jest Polska" - zaznaczył. Dodał, że "koordynacja polityki gospodarczej państw w ramach G20 (...) jest ważna i potrzebna, aby ograniczyć nierównowagi, które występują między poszczególnymi kontynentami czy regionami świata, takimi jak Unia Europejska, Stany Zjednoczone, Chiny, Ameryka Południowa".
Według ministra inspiracją współpracy na poziomie światowym mogą być niektóre rozwiązania przyjęte przez UE w ramach nowego ładu gospodarczego, czyli tzw. sześciopaku. Powiedział, że wzorem dla działań G-20 mogą i powinny być na przykład mechanizmy ostrzegawcze, które zapisano w sześciopaku, dotyczące nierównowagi makroekonomicznej.
Rostowski powiedział, że jest pewien, iż na forum (G -20) niektóre kraje poruszą temat podatku od międzynarodowych transakcji finansowych. Zaznaczył, że UE jest podzielona w tej kwestii, a "Polska nie ma specjalnie interesu w jedną czy drugą stronę", a "najważniejsza rzecz, aby takie działania nie były puste".
Minister wyraził też opinię, że Polska przyczyniła się już do dialogu na szczeblu światowym przez zaproszenie amerykańskiego sekretarza skarbu Timothy Geithnera do Wrocławia na spotkanie ECOFIN.
Dodał, że podczas szczytu G-20 zwróci także uwagę na zawartą w ubiegłym tygodniu umowę między największymi bankami centralnymi, dotyczącą wzajemnego zapewnienia płynności. Jego zdaniem, powinna ona być wzorem dla państw UE, jeśli chodzi o zaufanie.
"Nie byłoby normalne, gdyby Amerykanie przez swój bank centralny okazywali Europie większe zaufanie niż my wewnątrz UE i kraje strefy euro są w stanie okazywać sobie nawzajem" - powiedział Rostowski.
Deficyt się nie zmieni, choć będzie "leciutko" wyższy
Minister, pytany o projekt przyszłorocznego budżetu zapewnił, że maksymalny zapisany w nim deficyt (35 mld zł) nie zmieni się. Dodał, że nieco wyższy niż prognozowano będzie poziom długu publicznego do PKB.
"Jeśli chodzi o relację długu do PKB na przyszły rok, to ona będzie +leciutko+ wyższa niż przewidywaliśmy. Wynika to z osłabienia złotego i to uwzględnimy. Innych znaczących różnic - zresztą ta różnica też nie będzie znacząca - w projekcie budżetu ani w strategii nie będzie" - zaznaczył minister finansów.
Zgodnie z Wieloletnim Planem Finansowym Polska planuje ograniczyć dług publiczny liczony metodologią krajową do 52,7 proc. PKB w 2011 roku, 51,9 proc. w 2012 roku, 50,6 proc. w 2013 roku oraz 49,7 proc. w 2014 roku.
Rostowski dodał, że ministerstwo nie zmienia też założeń co do przyszłorocznego wzrostu PKB. "Budżet jest na tyle konserwatywny, że nawet trochę niższy wzrost w przyszłym roku nie wpłynąłby na projekcję deficytu budżetowego, szczególnie że przewidujemy obecnie, iż wynik na ten rok będzie lepszy, niż przewidywaliśmy wcześniej" - dodał szef resortu finansów.
Ocenił, że Międzynarodowy Fundusz Walutowy jest bardziej konserwatywny i pesymistyczny, jeśli chodzi o poziom polskiego deficytu sektora finansów publicznych niż Ministerstwo Finansów (w swojej wtorkowej prognozie MFW poinformował, że deficyt w 2012 r. wyniesie 3,8 proc. PKB - PAP). "Nasz cel to 2,9 proc." - powiedział minister.
Poinformował, że resort finansów ma obecnie na rachunku budżetowym ok. 50 mld zł, mimo że zazwyczaj o tej porze roku jest to między 7 a 12 mld zł.
Minister był też pytany o lokaty rządu w bankach zagranicznych. W opublikowanym 12 września "Bilansie płatniczym w lipcu 2011 r." Narodowy Bank Polski napisał, że "polskie inwestycje za granicą zwiększyły się o 1 mld 929 mln euro. Rząd zwiększył swoje aktywa zagraniczne z tytułu lokat w bankach za granicą o 3 mld 6 mln euro, podczas gdy sektor przedsiębiorstw zmniejszył je o 1 mld 9 mln euro".
Rostowski zapewnił, że rząd nie ulokował żadnych pieniędzy w banku zagranicznym, "tym bardziej nie po to, aby ratować jakikolwiek bank zagraniczny".