"W wielu bankach spready już spadły. Jeden z banków, który do niedawna miał spread sięgający 14 proc., w tej chwili obniżył go do 7 proc." - powiedział Kasprzak PAP.
Dodał, że przeciętny spread w bankach wynosi obecnie 6 proc. "Ustawa dopiero dziś wchodzi w życie, a między bankami już rozpoczęła się konkurencja. Dzięki ustawie wreszcie zostały wytworzone zdrowe zasady między klientem a bankami" - dodał wiceminister.
Zgodnie z uchwaloną pod koniec lipca ustawą kredytobiorca zadłużony w walucie obcej, np. w szwajcarskim franku, będzie mógł spłacać raty kredytu - w kasie lub przelewem - walutą kupioną np. w kantorze lub w innym banku.
Według nowych przepisów bank nie będzie mógł żądać w takim przypadku dodatkowych opłat czy prowizji ani aneksów do umowy, tak jak to się dzieje obecnie. Zmiany mają objąć nowe kredyty oraz umowy kredytowe już zawarte, w części niespłaconej do dnia wejścia w życie ustawy.
Kasprzak dodał, że konkurencja między bankami spowoduje, że wysokość spreadów nadal będzie spadać. "Klient będzie mógł sobie porównać, czy bardziej opłaca mu się iść po walutę do kantoru, czy kupić w banku" - stwierdził wiceminister.
Kasprzak podkreślił, że ustawa antyspreadowa jest dobrym rozwiązaniem, ale szkoda, że została tak późno wprowadzona. "Jest to dobre rozwiązanie, pożyteczne (...) i myślę, że kredytobiorcy to docenią. Postulowaliśmy to od dawna (wprowadzenie takiej ustawy - PAP), ale (...) wtedy mało kto się jeszcze orientował, co to słowo spread znaczy" - przypomniał Kasprzak.
Ustawa daje wyraźną ulgę kredytobiorcom
Posłanka PO Joanna Mucha na konferencji prasowej Platformy również dotyczącej spreadów powiedziała, że ustawa daje wyraźną ulgę kredytobiorcom, którzy mają kredyty w walutach obcych. "Od dzisiaj taki kredytobiorca może zakupić walutę obcą (na spłatę raty kredytu - PAP) w innym miejscu, tam gdzie po prostu jest taniej. Dzięki temu może zaoszczędzić, unikając wysokich spreadów" - mówiła Mucha.
Mucha przyznała, że drugim bardzo ważnym elementem ustawy antyspreadowej jest obowiązek zapisywania w umowie kredytowej maksymalnego spreadu. "Czyli maksymalnej różnicy między ceną kupna danej waluty a jej sprzedaży. Dzięki temu od dzisiaj każdy nowy kredytobiorca będzie dużo bardziej pewny swojej sytuacji i dużo bardziej bezpieczny" - podkreśliła Mucha.
Według nowych przepisów w umowie kredytowej będzie musiała zostać zapisana wartość spreadu (widełek spreadowych), po którym bank będzie sprzedawał klientowi walutę. Chodzi o to, by klient przed podpisaniem umowy mógł porównać oferty wielu banków. Zamieszczanie informacji o widełkach spreadowych nie dotyczy jednak umów już zawartych.
"Nie słyszałem o sytuacji, żeby banki jakoś radykalnie obniżały spready w związku z wprowadzeniem ustawy. Wysokość spreadu podlega normalnym zmianom podyktowanym sytuacją na rynku walutowym" - skomentował w rozmowie z PAP dr Przemysław Barbrich ze Związku Banków Polskich.
Spready nie są elementem walki między bankami
Jego zdaniem spready nie są elementem walki między bankami, a powodem, dla którego niektóre banki miały lub mają wysokie spready jest ich brak dostępu do m.in. franka, bo "np. nie miały zagranicznych spółek matek, od których mogłyby walutę pozyskać".
Przyznał, że mimo bardzo krótkiego vacatio legis dla ustawy antyspreadowej banki starają się robić wszystko, aby być przygotowanymi na przyjęcie klientów, którzy są zainteresowani możliwością spłaty rat kredytu bezpośrednio w walucie obcej.
"Klienci (...) pytają w bankach o szczegóły nowych możliwości. Na razie jednak podchodzą do tego z rezerwą i czekają, jak rozwinie się sytuacja" - powiedział Barbrich.
Rozmówcy PAP w bankach zapowiadają przygotowywanie w przyszłym tygodniu dokładnych informacji dotyczących spreadów.
"W piątek spread na franku szwajcarskim w Pekao SA wynosi 20 groszy, czyli 5,7 proc., a na euro 21 groszy - 5,2 proc." - powiedział Tomasz Bogusławski z Pekao. "Spready w banku Pekao zawsze należały do najniższych na rynku, co potwierdzały publikowane niezależne zestawienia" - dodał.
W Banku Millennium poinformowano w piątek, że spread dla franka wynosił 6,16 proc., a dla euro - 4,80 proc.
W przypadku Getin Noble Bank spread na franka wynosił 6,97 proc., a dla euro ponad 10 proc. W BRE Banku spread dla franka wyniósł 6 proc., a dla euro 5 proc.
Z kolei w PKO BP spread dla euro wyniósł w piątek 5 proc., a dla franka 5,6 proc. Natomiast w BZ WBK spread w przypadku obu walut wyniósł 5,55 proc. W Nordea Banku spread dla euro wyniósł 6,71 proc., a dla franka 7,81 proc.