Stawki za wynajem kawalerek w stolicy w porównaniu z ubiegłym rokiem wzrosły średnio o 8 proc. Z drugiej strony osoby, które poszukują lokum do wynajęcia, nie muszą się martwić. Zwłaszcza studenci znajdą coś dla siebie w pozostałych segmentach, gdzie wciąż obowiązuje cenowy status quo.

W komunie

W lipcu tego roku średni koszt wynajmu warszawskiej kawalerki wynosił 1490 zł miesięcznie, podczas gdy jeszcze 12 miesięcy temu było to 110 zł mniej. Jak łatwo policzyć, w skali roku daje to niemal jeden dodatkowy czynsz. Dla porównania ceny większych lokali pozostały niemal bez zmian. Za wynajem dwóch pokoi stołeczni właściciele żądają przeciętnie 1950 zł, czyli jedynie 10 zł więcej niż przed rokiem. Nieco wyższe są stawki za wynajem mieszkania trzypokojowego. W tym przypadku to średni koszt w wysokości 2670 zł. W 2010 roku było to równo 2,6 tys. zł. Wnioski? Opłaca się mieszkać w komunie. W zamian za korzystanie ze wspólnej kuchni i łazienki z innymi lokatorami w porównaniu z kawalerką możemy zaoszczędzić nawet połowę czynszu. Przeciętna stawka dla jednego pokoju to jedynie 750 zł.

Na studenta

Studenci, którzy szukają oszczędności, decydują się często na wynajem w większej grupie. Dzieląc czynsz na więcej osób, tną koszta. Potwierdzają to badania przeprowadzone przez Szybko.pl – 60 proc. ankietowanych przez portal studentów zadeklarowało miesięczny budżet na wynajem od 300 do 700 zł.
Z opracowania wynika, że studenci najczęściej mieszkają w trzy- lub czteroosobowych grupach, wynajmując mieszkania dwu- i trzypokojowe położone w pobliżu uczelni.
Największy budżet muszą mieć studenci w stolicy. Porównanie wzrostu stawek za wynajem z innymi miastami pokazuje, że Warszawa jest łaskawym miejscem dla inwestorów, ale już mniej dla studentów. Wrocław czy Kraków zanotowały jedynie niewielkie podwyżki. Z kolei w części ośrodków akademickich stawki stopniały. Pod kreską są np. Gdańsk czy Gdynia, nieznaczną korektę zanotował także Poznań. Ekstremalny jest tutaj przykład Bydgoszczy, gdzie średni koszt wynajmu spadł niemal o 10 proc. Analitycy przewidują jednak, że w najbliższych latach rynek wynajmu czekają zawirowania. Okazuje się, że wkrótce ceny znów zaczną dyktować właściciele mieszkań.
– Od dwóch lat mamy do czynienia ze stabilnymi kosztami wynajmu, z tendencją spadkową w niektórych miastach – zauważa Marta Kosińska, analityk portalu Szybko.pl. Według jej prognozy może to jednak ulec zmianie ze względu na coraz trudniejszy dostęp do kredytów hipotecznych na zakup mieszkania.
– Zwiększać się będzie grupa osób, które nie uzyskując kredytu na zakup, będą zmuszone do wynajmowania mieszkań, co w rezultacie może przełożyć się na podniesienie cen przez właścicieli – podsumowuje Kosińska.

A może stancja

Analitycy portalu oszacowali także koszty wynajmu studenckiego pokoju na stancji. Według wyników ankiety 15 proc. studentów wynajmuje w trakcie studiów pokój lub stancję. Także i w tym przypadku Warszawa jest najdroższym miastem. Z miesięczną opłatą w wysokości 690 zł stancja tradycyjnie pozostaje najtańszą formą zakwaterowania. Z drugiej jednak strony wydatki niemal się równoważą, jeśli żacy decydują się na wspomniany wcześniej wynajem w większej grupie. Najbliższe miesiące mogą jednak rozpocząć serię wzrostów cen stancji. Wszystko za sprawą opłat za media, które zazwyczaj są wliczone w cenę. Zgodnie z majową decyzją Rady Warszawy tylko opłaty za wodę i ścieki wzrosną w stolicy o 30 proc.