Hiszpania musi kontynuować restrukturyzację gospodarki, żeby powstrzymać negatywne wpływy kryzysu zadłużeniowego w Europie – ostrzega Międzynarodowy Fundusz Walutowy

- Prognozy są niezwykle trudne, a ryzyka wzrastają - stwierdza MFW w raporcie opracowanym po wizycie swoich przedstawicieli w Hiszpanii. - Wyzwania się piętrzą i są one pilne, nie można sobie pozwolić na zwolnienie tempa reform.

Publikacja raportu zbiegła się z decyzją rozpisania przez premiera Jose Luisa Zapatero przedterminowych wyborów powszechnych na 20 listopada oraz piątkowym ostrzeżeniem agencji Moody’s Investors Service o możliwości obniżenia ratingu kredytowego Hiszpanii.

Czwarta największa gospodarka w strefie euro próbuje zapanować nad wzrostem kosztów zadłużenia. Rentowność 10-letnich obligacji przekroczyła próg 6 proc. - podkreśla agencja Bloomberg - co niweczy wysiłki zmierzające do pobudzenia wzrostu gospodarczego. Stopa bezrobocia wciąż przekracza 20 proc.

Zdaniem MFW w Hiszpanii trzeba teraz zdecydowanie przystąpić do całkowitego rozwiązywania kwestii zachwianej równowagi w gospodarce oraz usuwania strukturalnych słabości, które zakumulowały się w okresie boomu ekonomicznego. - Hiszpania jeszcze się nie wydostała z niebezpiecznej strefy, a scenariusze negatywnych implikacji wskazują na możliwość istotnego wpływu na resztę Europy, a nawet świata.

Fundusz chwali Hiszpanię za działania juz podjęte na drodze obniżenia deficytu, ale zaznacza, że Madryt musi iść dalej w celu ograniczenia ryzyka. Zaleca m.in. aby hiszpańskie banki, którym brakuje około 15 mld euro kapitału, pozyskały te środki na rynku, co mogłoby rozwiać niepokoje w sprawie kondycji systemu finansowego kraju.