"Jedynie 15 proc. miejscowości w Polsce ma jeden lub więcej węzłów sieci światłowodowych. Pozostałe miejscowości światłowodów nie mają. (...) Zasięgi działania sieci kablowych i przewodowych w Polsce pokazują, że w ponad 10 tys. miejscowości nie ma dostępu do internetu. A mamy w Polsce ponad 50 tys. miejscowości" - zaznaczyła szefowa Urzędu Komunikacji Elektronicznej.
Przedstawiała - podczas obrad sejmowej komisji innowacyjności i nowoczesnych technologii - raport nt. pokrycia terytorium Polski infrastrukturą telekomunikacyjną. Wynika z niego, że pod względem rozwoju infrastruktury sieci światłowodowych najgorzej jest w województwach: łódzkim, podlaskim, świętokrzyskim i warmińsko-mazurskim - w ponad w 90 proc. miejscowościach w tych regionach operatorzy nie mają sieci światłowodowych. Stosunkowo najlepiej pod tym względem wygląda sytuacja w Małopolsce, gdzie w jednej trzeciej miejscowości, co najmniej jeden operator telekomunikacyjny deklaruje posiadanie sieci światłowodowych.
Streżyńska dodała, że "perspektywy na 2011 rok, jeśli chodzi o wszystkie inwestycje w sieć dostępową, przekraczają 1 mld zł". "Rozwijają się inwestycje w sieć światłowodową, wiele z nich jest finansowanych ze środków unijnych" - powiedziała. Z raportu wynika, że w ubiegłym roku inwestycje w sieci internetowe wyniosły 1,6 mld zł.
Podkreśliła, że jeśli chodzi o inwestycje w sieci internetowe Polska zrobiła ogromny postęp od 2006 roku. "W 2006 roku było 800 tys. linii szerokopasmowych. Dzisiaj mamy 9,5 mln linii we wszystkich technologiach - kablowych, stacjonarnych, ruchomych. Tylko część z tych linii powstaje dzięki bezpośredniej aktywności UKE, znaczna część powstaje, bo chcą tego przedsiębiorcy. Szczególnie intensywnie rozwija się internet mobilny" - zaznaczyła.
Powiedziała też, że ważnym elementem inwestycji są te realizowane przez Telekomunikację Polską, po zawarciu porozumienia z UKE w 2009 roku. "Z 1,2 mln linii telekomunikacyjnych połowa została już zbudowana. A mamy zaledwie półtora roku porozumienia za sobą. Te linie powstają na terenach, w których dotychczas inwestycje uznawane były za nieopłacalne" - tłumaczyła.