"Na pewno drugie czytanie o godz. 12.45 w czwartek, jeżeli wszystko będzie dobrze, możemy zdążyć w piątek rano głosować" - powiedział Schetyna pytany o ten projekt.
Wspólny projekt ustawy (uzgodniony przez PO, PSL i SLD) przewiduje, że kredytobiorca zadłużony w walucie obcej, np. w szwajcarskim franku, będzie mógł spłacać raty kredytu - w kasie lub przelewem - bezpośrednio walutą kupioną np. w kantorze lub innym banku, w którym kosztuje ona mniej.
Bank nie mógłby żądać w takim przypadku dodatkowych opłat czy prowizji, ani aneksów do umowy, jak to się dzieje obecnie. Zmiany miałyby objąć nowe kredyty oraz umowy kredytowe już zawarte, w części niespłaconej do dnia wejścia w życie ustawy.
Podczas poniedziałkowego posiedzenia podkomisji finansów z projektu ustawy o spreadach walutowych (różnica w kupnie i sprzedaży waluty przez banki przy spłacie rat kredytów denominowanych w walutach obcych - PAP) usunięto zapisy dotyczące m.in. możliwości przewalutowania kredytu walutowego co pół roku, oraz wyliczania rat kredytu po sztywnym kursie Narodowego Banku Polskiego.
Duże kontrowersje wzbudził też zapis dotyczący kredytów walutowych już udzielonych i spłacanych. Posłowie chcą, aby nowelizacja odnosiła się również do tych kredytów, które nie zostały jeszcze całkowicie spłacone - w tej części, która pozostała do spłacenia.
Projekt trafi we wtorek do komisji finansów, tego dnia poprawki do niego ma zgłosić PiS.
Szef Związku Banków Polskich Krzysztof Pietraszkiewicz powiedział podczas posiedzenia podkomisji, że jakiekolwiek ingerowanie przez ustawodawcę, w taki czy inny sposób, w trwające umowy dotyczące kredytów walutowych jest całkowitym ich zaburzeniem.
"Jeżeli zmieniamy wieloletnie umowy, a mówimy o rynku, który obejmuje sto kilkadziesiąt miliardów złotych, (...) to Polska i polskie banki stracą wiarygodność w obrocie finansowym. Konsekwencje tego są bardzo duże" - ocenił Pietraszkiewicz.