Rząd ukrywa prawdę o stanie finansów publicznych, "chowa dług publiczny" - uważają politycy PJN. Partia ta apeluje, by minister finansów na najbliższym posiedzeniu Sejmu przedstawił rzetelną informację na temat stanu finansów państwa.

Według prezesa PJN Pawła Kowala, dwa fakty "bardzo dobrze obrazują, że mamy problem z budżetem państwa".

"Niepokoi to, że minister skarbu już żąda dywidendy od Orlenu i Lotosu" - powiedział Kowal w poniedziałek na konferencji prasowej w Sejmie. Jego zdaniem, to sygnał, że "z finansami państwa nie jest dobrze". Jak przekonywał, to także "niedobry sygnał" dla kupujących paliwo, którzy powinni się spodziewać wzrostu cen.

Kowal mówił także o Funduszu Rezerwy Demograficznej (FRD). Według PJN, w najbliższym czasie Rada Ministrów ma się zająć rządowym projektem rozporządzenia ws. wykorzystania w 2011 roku pieniędzy z Funduszu Rezerwy Demograficznej. "Kolejny raz rząd sięga do FRD wbrew partnerom społecznym. Zostaje złamana umowa społeczna i zasada, dla jakiej ten fundusz został utworzony" - powiedział lider PJN.

Jak zaznaczył, Fundusz miał być gwarancją że - gdy będą już widoczne skutki kryzysu demograficznego w Polsce - znajdą się pieniądze na wypłaty emerytur. "Jeśli rząd z jednej strony nie prowadzi polityki demograficznej, z drugiej - wbrew ustaleniom - wyjmuje pieniądze z FRD, do czego w tym momencie nie ma podstaw, to naraża przyszłe pokolenie, tych, którzy dziś pracują, na to, że nie znajdą się pieniądze na ich emerytury" - mówił Kowal.

Poseł PJN Tomasz Dudziński zaapelował, by rząd odstąpił od tego pomysłu. Jak mówił, negatywne opinie o projekcie rozporządzenia płyną zarówno ze strony pracodawców, jak i central związkowych. Dudziński przytoczył m.in. opinię Pracodawców Rzeczypospolitej Polskiej, że "środki gromadzone na koncie Funduszu powinny generować dochody na rzecz przyszłych emerytów, a nie zapewniać płynność FUS". "To jest pozorna metoda obniżania długu" - uważają pracodawcy.

"Na koniec 2011 roku środki, które będą na koncie Funduszu, będą mniejsze niż pobrane z Funduszu. Jeśli to rozporządzenie wejdzie w życie, to 24 mld zł zamiast być gromadzone na poczet przyszłych emerytur, już teraz będzie przez rząd przejadane" - oświadczył.

Dudziński mówił także, że "rząd jest o wiele bardziej optymistyczny niż osoby, które profesjonalnie zajmują się sprawami gospodarki". "Rząd zapowiada, że wzrost gospodarczy wyniesie 4 proc. Tymczasem, według NBP jest to 3,2 proc., a średnia ekspertów wynosi 3,71 proc." - powiedział poseł PJN.

Zaznaczył, że deficyt budżetowy w 2010 roku wyniósł prawie 8 proc. "To najwyższy poziom w ostatnim dwudziestoleciu. Dług publiczny sięgnął 55 proc. PKB - jest to ponad 20 tys. 638 zł na jednego mieszkańca. Za rządów koalicji PO-PSL dług publiczny zwiększył się o 200 mld zł - to przyrost większy niż za rządów Edwarda Gierka" - wyliczał poseł PJN.

Według niego, rząd przekonuje, że dług nie przekroczy 55-proc. progu, natomiast planuje "schować" 300 mld zł. "Ponad 200 mld zł - to wynik manipulacji przy systemie OFE. (...) 30 mld zł już schowano w Krajowym Funduszu Drogowym. (...) 70 mld schowane w wyniku zmian w ustawie o Banku Gospodarstwa Krajowego, 20 mld zł - w wyniku sięgnięcia do Funduszu Rezerwy Demograficznej" - mówił polityk PJN.

Dlatego - oświadczył Dudziński - jego ugrupowanie chce informacji ministra finansów na najbliższym posiedzeniu Sejmu (26-29 lipca) o rzeczywistym stanie finansów publicznych. "Żądamy, by w sytuacji, gdy rząd sięga coraz to do nowych środków, a tak naprawdę do kieszeni podatników, tankujących paliwo, przyszłych emerytów, by minister finansów przedstawił rzetelną informację nt. stanu finansów państwa" - powiedział poseł PJN.