Zakończył się ponad 10-letni okres szybkiego wzrostu OFE. Po ścięciu przez rząd składki czerwiec był pierwszym miesiącem, gdy do funduszy trafiło dużo mniej pieniędzy.

Nieudany debiut Jastrzębskiej Spółki Węglowej może być ostrzeżeniem dla ministra skarbu państwa, że trudno będzie mu przeprowadzać prywatyzacje po obniżeniu transferów do OFE. Jeszcze w maju dostały one blisko 2 mld zł. W ubiegłym miesiącu, jak wynika z najnowszych danych ZUS, zaledwie 868 mln zł. To efekt redukcji składki od maja tego roku. Zmalała z 7,3 proc. pensji do 2,3 proc.

Oprócz tego, że mniejsze będą kwoty, jakie trafią na nasz rynek kapitałowy, II filar będzie się rozwijał zdecydowanie wolniej. Zamiast 25 – 30 mld zł rocznie, do OFE wpłynie nieco ponad 10 mld zł.

Do tej pory reforma emerytalna kosztowała nas 173 mld zł. Tyle od 1999 roku do końca czerwca tego roku ZUS przekazał do funduszy. Na rachunkach w II filarze przyszli emeryci mają 236,8 mld zł. To o 64 mld zł – czyli 37 proc. – więcej niż kwota przekazana z ZUS. OFE odrobiły więc straty spowodowane załamaniem na rynkach kapitałowych, które trwało od października 2007 roku do lutego 2009 roku.

To dobra informacja dla oszczędzających w II filarze. Zmiany te obrazują też, jak bardzo przyszłe emerytury z części kapitałowej zależą od koniunktury na rynku papierów wartościowych. – Oszczędności w I filarze są indeksowane przyrostem składek do ZUS, a w II filarze bardziej zależą od koniunktury na rynkach. Dzięki temu są bezpieczniejsze – zauważa prof. Marek Góra z SGH.

Eksperci wskazują, że rząd powinien jak najszybciej wprowadzić formę funduszy typu B, w których środki na emeryturę są gromadzone w bezpieczniejszych papierach wartościowych. Chodzi o to, aby osoby, które są starsze, mogły w nich oszczędzać i tym samym, aby nie były tuż przed odejściem na emeryturę narażone na wahania na giełdzie. Rząd nie przedstawił do tej pory wizji tych zmian. Wprawdzie w listopadzie ubiegłego roku minister Michał Boni przygotował projekt ustawy przewidujący m.in. powstanie subfunduszy, ale na koniec grudnia rząd przesądził o cięciu składki do OFE i odłożył te zmiany na później. Kolejny raz zapowiedź uchwalenia tej ustawy znalazła się w przyjętych w lutym tego roku priorytetowych ustawach, które miały być uchwalone do końca tej kadencji. Nie ma już jednak na to szans. – Trwają prace analityczne w celu ustalenia optymalnego kształtu regulacji – mówi nam enigmatycznie Marlena Niewiadomska, doradca ministra Boniego.

Do OFE należy obecnie 15,3 mln osób.