Mieszkania na najniższej kondygnacji dłużej czekają na kupca. Jeśli w dodatku nie mają ogródka, sprzedający powinni zachęcić niższą ceną
Mieszkania na najniższej kondygnacji dłużej czekają na kupca. Jeśli w dodatku nie mają ogródka, sprzedający powinni zachęcić niższą ceną
Według danych firmy Home Broker jedynie 14 proc. ze stołecznych transakcji w ostatnim roku to mieszkania parterowe. Główny powód to liczne niedogodności związane z takim lokalem. Do mieszkania dociera więcej hałasu z ulicy i podwórza. Z oczywistych względów łatwiej także o włamanie. Co z kolei rodzi dodatkowe koszta i obawy o bezpieczeństwo.
– Łatwy dostęp do okna może kusić złodziei i aby się przed nimi zabezpieczyć, konieczne staje się zamontowanie krat lub rolet antywłamaniowych. Sama perspektywa ich stałego widoku od wewnątrz stanowi pewien dyskomfort – twierdzi Marcin Drogomirecki z serwisu Oferty.net.
W takim lokum jesteśmy też narażeni na nieustające spojrzenia ciekawskich przechodniów. Jakby tego było mało, jeśli lokum jest przy ruchliwej ulicy, dostanie się do niego więcej kurzu. Biorąc pod uwagę powyższe powody, mała liczba chętnych na lokale na najniższej kondygnacji nie może dziwić. Zwłaszcza jeśli nieruchomość jest położona w rejonie, który nie cieszy się dobrą opinią, np. Szmulki, Wrzeciono, Jelonki czy Grochów.
– Stawki za mieszkania zlokalizowane na parterze w największym stopniu odbiegają od lokali na najatrakcyjniejszych kondygnacjach w rejonach cieszących się złą sławą, gdzie mieszkanie na parterze jest po prostu niebezpieczne – dodaje Krzysztof Nowak z działu badań i analiz Emmerson.
Analitycy przekonują jednak, że jest kilka sposobów, by przyciągnąć kupujących do takiej nieruchomości. Według Bartosz Turka, analityka z Home Broker, mieszkania usytuowane na parterach budynków są znacznie bardziej popularne w okolicach, gdzie zabudowa jest relatywnie niska, okolica spokojna i bezpieczna, oraz w otoczeniu terenów, zielonych i rekreacyjnych.
– Zgodnie ze statystykami Home Broker najczęściej przedmiotem transakcji są lokale na parterach w dzielnicach: Włochy, Wesoła, Wawer, Białołęka, Wilanów, Rembertów, Bielany czy Ursus. Odwrotna sytuacja ma miejsce na Żoliborzu, w Śródmieściu, na Pradze, Targówku czy Mokotowie – mówi Bartosz Turek. Wystawiając tego typu lokum, należy mieć także świadomość, że sprzedajemy mniej popularny produkt.
– Takie oferty zwykle długo czekają na amatora – komentuje Marcin Drogomirecki. By przyciągnąć chętnych, należy to uwzględnić przy wycenie.
Mieszkania na parterze są średnio o kilka procent tańsze niż te na wyższych kondygnacjach. Z drugiej strony to jedyne lokale, które dają możliwość prowadzenia własnego ogródka. Na rynku nie ma jednak wielu takich ofert. Jeśli już się pojawią, trudno liczyć na niższą cenę.
– Trzeba zauważyć, że z ogólnej liczby transakcji jedynie 2 proc. transakcji dotyczyło lokali z ogródkami. Nie oznacza to jednak, że ta grupa jest najmniej atrakcyjna. Potwierdza to przeciętna cena transakcyjna: o 2,7 proc. (212,5 zł za 1 mkw.) wyższa niż w przypadku mieszkań na parterach bez ogródków – wylicza analityk z Home Broker.
Eksperci zgodnie jednak przyznają, że najniżej usytuowane lokale są najlepszym produktem dla ludzi starszych. Po pierwsze: w starszych i niższych budynkach często nie ma windy. Dla osób w podeszłym wieku to duże utrudnienie. Po drugie to właśnie ich może zachęcić ogródek. To zazwyczaj ta grupa klientów oraz osoby w wieku średnim mają najwięcej czasu i chęci do jego pielęgnacji.
– W przypadku młodszych ludzi lepszą formą zachęty pozostaje obniżenie ceny – podsumowuje Krzysztof Nowak.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama