Silny wzrost inflacji od początku 2011 r. ze szczytem na poziomie 5,0 proc. w maju oraz nadal wysokie oczekiwania inflacyjne nie okażą się tym razem wystarczającym argumentem dla Rady Polityki Pieniężnej (RPP), by podczas lipcowego posiedzenia zdecydować się na czwartą w tym roku podwyżkę stóp procentowych.

Rada - zgodnie z ubiegłomiesięczną deklaracją - poczeka kilka miesięcy, by ocenić skutki swoich dotychczasowych decyzji o zacieśnieniu polityki monetarnej w obecnym cyklu.

Żaden z trzynastu ankietowanych przez agencję ISB analityków nie oczekuje podwyższenia stóp procentowych na rozpoczynającym się we wtorek posiedzeniu RPP. Po wyprzedzającym ruchu w czerwcu szef Rady Marek Belka wyraźnie zadeklarował przerwę w cyklu podwyżek stóp, aby Rada mogła ocenić efekty swoich działań. Mimo, że publikacja majowych danych o 5-proc. inflacji nie była komfortowa dla RPP, to jednak kolejne informacje z gospodarki - niższy wzrost płac, słabsze dane o produkcji przemysłowej - połączone z powszechnymi oczekiwaniami spadku wskaźnika CPI w drugiej połowie roku pozwolą Radzie na realizację swoich zamierzeń.

Tym bardziej, że projekcja inflacji powinna przynieść potwierdzenie oczekiwań ekspertów czyli spadek inflacji przy jednoczesnym utrzymaniu wzrostu PKB. Posiedzenie RPP odbywa się w dniach 5-6 lipca, a decyzja zostanie ogłoszona w środę 6 lipca, we wczesnych godzinach popołudniowych. Od czerwca 2011 r. główna stopa procentowa (referencyjna) wynosi 4,50%.