Premier Wielkiej Brytanii David Cameron oraz szef czeskiego rządu Petr Neczas podkreślili w czwartek w Pradze, że zadłużona Grecja powinna skorzystać jedynie z mechanizmów pomocowych strefy euro, a nie wsparcia całej Unii Europejskiej.

Zarówno Wielka Brytania jak i Czechy pozostają poza strefą euro a obaj szefowie rządów wypowiadali się kilka godzin przed szczytem UE w Brukseli, gdzie grecki kryzys długu jest jednym z głównych tematów. Przywódcy UE udzielą dalszej pomocy Grecji i zrobią wszytko, by zapewnić stabilność eurolandu - brzmi projekt uzyskanej przez PAP deklaracji ze szczytu. Nowy plan pomocy ma być gotowy w lipcu.

Cameron na konferencji prasowej zaznaczył, że jego kraj nie jest przygotowany na udział w pomocy Grecji, a greckie problemy powinny rozwiązać państwa posługujące się wspólną walutą.

Jego zdaniem zamiast z Europejskiego Mechanizmu Stabilizacji Finansowej (EFSM), do którego włączone są wszystkie kraje UE, przy organizacji pomocy dla Aten należy w pierwszej kolejności skorzystać z możliwości, jakie daje Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) Europejski Fundusz Stabilizacji Finansowej (EFSF).

"Nasze zdanie jest jasne"

"Nasze zdanie jest jasne; Wielka Brytania jest członkiem Rady MFW, dlatego też jakiekolwiek sytuacje polecamy rozwiązywać z pośrednictwem tej instytucji. Byłoby niewłaściwe wykorzystać europejski mechanizm finansowy na drugą już spłatę Grecji" - podkreślił brytyjski premier.

W podobnym tonie wypowiedział się szef czeskiego rządu. Neczas również wolałby, aby w celu pomocy Atenom skorzystano z EFSF, a więc z narzędzi strefy euro, a nie mechanizmów całej UE z udziałem Republiki Czeskiej.

Obaj premierzy w czasie rozmów w Pradze podkreślili również, że Unia Europejska koniecznie musi znaleźć "wizję wzrostu i konkurencyjności". Dlatego też - ich zdaniem - konieczne są reformy i modernizacja skierowana na potencjał innowacyjny gospodarek państw UE.