Z raportu Boston Consulting Group wynika, że w ubiegłym roku na świecie przybyło bogatych. Absolutnym rekordzistą jest Singapur – 15 proc. jego populacji to milionerzy
Z raportu Boston Consulting Group wynika, że w ubiegłym roku na świecie przybyło bogatych. Absolutnym rekordzistą jest Singapur – 15 proc. jego populacji to milionerzy
Ile jest wart prywatny majątek wszystkich ludzi na świecie? Boston Consulting Group (BCG) oszacowała go na 121,8 biliona dolarów – w rękach milionerów znajduje sie 40 proc. tej sumy. Są kraje, w których nawet co dziesiąta rodzina dysponuje milionowym majątkiem – w tym zestawieniu przewodzi Singapur. Wystraszeni zawirowaniami w swiatowych finansach bogacze wycofują pieniądze z zagranicy i chętniej inwestują je w nieruchomości i akcje we własnych ojczyznach. Popularne staje się także lokowanie oszczędności w instytucjach szariackich, działających zgodnie z Koranem.
BCG w swoim najnowszym raporcie wróży koniec kryzysu, przynajmniej dla najbogatszych. Ludzkość w 2010 roku była o 8 proc. bogatsza niż przed upadkiem Lehman Brothers trzy lata temu. Liczba gospodarstw domowych o majątku wartym powyżej miliona dolarów wzrosła zaś o 12,2 proc. – jest ich dokładnie 12,5 mln.
Ten ogromny majątek trzeba gdzieś ulokować. Kryzys zmienił zasady, którymi kierowali się bogacze, lokując finansowe nadwyżki – straciły na popularności raje podatkowe. Po 2008 roku wszystkim zaczęło brakować pieniędzy, więc wiele wpływowych krajów i organizacji międzynarodowych – od Niemiec przez USA po OECD – zaczęło ostro naciskać na offshore'y, by zrezygnowały z tajemnicy bankowej i dzieliły się z fiskusem informacjami na temat powierzanych im środków. W rezultacie milionerzy powoli wycofują swoje pieniądze z banków w Szwajcarii czy na Wyspach Normandzkich. W ogóle inwestowanie za granicą nie jest już tak popularne jak do niedawna. Mimo kryzysowych perturbacji olbrzymim zainteresowaniem cieszą się inwestycje w nieruchomości. Statystyczny milioner lokuje w domy i mieszkania 20 – 30 proc. swojego majątku. Są one relatywnie pewne, a wahania cen nie są na tyle częste, by zajmowały dużo czasu, by ich śledzenie pochłaniało zbyt wiele czasu. Jak wynika z ankiety przeprowadzonej przez agencję consultingową Spectrem Group, bogacze nie lubią go tracić. Tylko 17 proc. z nich poświęca na doglądanie własnych inwestycji więcej niż 20 godzin tygodniowo. Co trzeciemu wystarcza pięć godzin.
Popularność zdobywają też lokaty w instytucjach szariackich, czyli funkcjonujących zgodnie z zasadami Koranu. Nie tylko wśród muzułmanów. Także inni milionerzy, którzy przejmują się tym, czy ich pieniądze nie służą wątpliwym moralnie celom, coraz żywiej interesują się bankowością i funduszami inwestycyjnymi działającymi w krajach arabskich. Gwarantują one, że zainwestowane pieniądze nie pójdą na produkcję alkoholu czy handel bronią. Już dziś rynek usług zgodnych z szariatem, który m.in. zabrania pobierania procentów od pożyczek, zbliża się do biliona dolarów. Hitem sezonu, z racji spodziewanego wzrostu kursu juana do dolara, cieszą się też lokaty denominowane w chińskiej walucie. Przez ostatni rok wartość juanowych depozytów w Hongkongu wzrosła pięciokrotnie.
Wyraźnie widać też różnicę między milionerami w pierwszym pokoleniu a tymi, którym majątek zapewnili przodkowie. Nowi majętni wolą inwestować na własną rękę, by mieć wszystko pod kontrolą. Rodziny z bogatszą historią inwestycji wykazują więcej zaufania do zawodowców. Wśród nich zdecydowanie większą popularnością cieszą się tzw. discretionary mandates, czyli upoważnienia do zarządzania uznaniowego. W ich ramach wyspecjalizowany inwestor sam decyduje, na co przeznaczyć powierzone fundusze, bez potrzeby każdorazowego konsultowania się z właścicielem.
W liczbie milionerów wciąż przoduje Zachód, do którego w czasie powojennej prosperity doszlusowała Japonia. W pozostałej części Azji, Afryki i Ameryki Łacińskiej 96 proc. rodzin nie posiada nawet 100 tys. dol. Co nie znaczy, że nie ma tam wysp bogactwa. Numerem jeden na świecie pod względem liczby milionerów jest od lat Singapur. W azjatyckim mieście-państwie, które wzbogaciło się na reeksporcie i usługach portowych, aż 15,5 proc. rodzin dysponuje milionowym majątkiem.
Jednym z nich jest Adam Khoo Yean Ann, który doszedł do pierwszego miliona samodzielnie już w wieku 26 lat. Gdy miał 15 lat, zaczytywał się wspomnieniami Donalda Trumpa i Warrena E. Buffetta. Jako 16-latek założył pierwszy biznes – dyskotekę, w której pełnił również funkcję didżeja. Sukces przyniosło mu jednak organizowanie szkoleń motywacyjnych i osobowościowych, m.in. przy zastosowaniu kontrowersyjnej metody programowania neurolingwistycznego (NLP).
„Wielu ludzi wyobraża sobie milionera jako gościa ubranego w ciuchy od Gucciego, lecącego pierwszą klasą. Właśnie dlatego tak wielu ludzi nigdy nie osiąga bogactwa, ponieważ w momencie gdy zaczynają więcej zarabiać, uznają za naturalne także większe wydatki” – napisał Khoo w liście opublikowanym w magazynie „The Executive”. „Ludzie, którzy sami doszli do miliona, są oszczędni i wydają na to, co jest tego warte. W ciągu ostatnich siedmiu lat oszczędzałem 80 proc. dochodów. Teraz odkładam 60 proc., ponieważ mam na utrzymaniu żonę, teściową, dwoje dzieci i dwie pokojówki” – dodał.
Nieprzypadkowo Singapur jest liderem w procencie milionerów w stosunku do populacji. W rankingu Doing Business mała republika zajęła pierwsze miejsce na świecie pod względem ułatwień w prowadzeniu biznesu. Założenie firmy zajmuje trzy dni i kosztuje zaledwie 0,7 proc. średniego dochodu. Załatwienie pozwolenia na budowę trwa 25 dni, a efektywna stopa podatkowa, uwzględniająca wszystkie daniny, jakie firma pośrednio i bezpośrednio płaci państwu, wynosi zaledwie 25,4 proc. przychodów. Dla porównania: w Polsce według tych samych badań założenie firmy trwa 32 dni i kosztuje 17,5 proc. dochodu, pozwolenie na budowę uzyskuje się po 311 dniach, zaś podatki pochłaniają 42,3 proc. przychodów.
Analizując zmiany na mapie bogactwa można dostrzec awans Azji – zwłaszcza Chin i Indii, których mieszkańcy w ciągu roku wzbogacili się o ponad 20 proc. Na liście superbogaczy, posiadających ponad 100 mln dolarów, ChRL przesunęła się w ciągu zaledwie roku z 13. na 8. miejsce, wyprzedzając m.in. Holandię, Szwajcarię i Francję. W Państwie Środka istnieją już 393 takie gospodarstwa domowe.
Zaskakujące jest porównanie procenta majątku prywatnego, jaki przypada na bogaczy. W Europie 1,1 proc. milionerów posiada 26 proc. ogólnego majątku prywatnego, w Afryce i na Bliskim Wschodzie 0,43 proc. najbogatszych trzyma w garści 54 proc. majątku. Z tego rodziny o ustabilizowanym bogactwie (grupa >5 mln), których w tym regionie świata jest 0,08 proc., dzierżą 38 proc. całości majątku.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama