"Polsce zależy na głębokiej, rzeczywistej, a nie udawanej reformie rolnej, prowadzącej z jednej strony do uproszczenia wspólnej polityki rolnej, z drugiej - do wzmocnienia innowacyjności i konkurencyjności" - powiedział minister rolnictwa.
Dodał, że podstawowym elementem we wspólnej polityce rolnej są płatności bezpośrednie, ale nie może być to podstawowym źródłem zakłócania konkurencyjności w rolnictwie europejskim. "Dlatego dyskutujemy dziś z przedstawicielami wszystkich państw unijnych o tym, jak rzeczywiście stosować tę politykę, jakie przyjąć nowe rozwiązania" - powiedział.
"Polsce zależy na tym, aby odejść od historycznych tytułów do płatności (...), bardzo mocno różnicujących poziom wsparcia" - powiedział Sawicki.
Obecne wyliczenie dopłat bezpośrednich dla rolników w UE wywodzi się z historycznych wyliczeń produkcyjności rolnictwa w poszczególnych krajach, gdy najbardziej produkcyjne było rolnictwo rozwiniętych krajów, tj. Holandii czy Danii.
Sawicki podkreślił, że dopłaty w nadchodzącej perspektywie muszą się wiązać z wypracowaniem nowych, obiektywnych kryteriów.
"Nie godzimy się na koncepcje i propozycje, które co prawda w deklaracjach oficjalnie mówią o odejściu od historycznych tytułów do płatności, ale chcą zastąpić je uprawnieniami nadawanymi na gospodarstwo - określanymi na podstawie dotychczasowych poziomów wsparć. Według Polski dopłaty powinny być przyznawane w oparciu o powierzchnię użytków rolnych" - stwierdził Sawicki.
W tej chwili dopłaty bezpośrednie różnią się między krajami UE
"Nie chodzi nam o to, aby stawka była jednolita dla wszystkich w każdym zakątku Europy. Różnice muszą być, ale mają one wynikać z obiektywnych kryteriów i o te zabiegamy - podkreślił eurodeputowany Jarosław Kalinowski.
"Mamy nadzieję, że przez ponad rok uda się osiągnąć kompromis, z którego będziemy w jakimś stopniu zadowoleni" - powiedział.
Rozstrzygnięcie, w jaki sposób będą naliczane dopłaty w latach 2013-2020, ma nastąpić pod koniec przyszłego roku.
W tej chwili dopłaty bezpośrednie różnią się między krajami UE - od 540 euro na hektar w Grecji do 83 euro na Łotwie. W Polsce wynoszą one około 200 euro, we Francji 310. A po dodaniu do dopłat bezpośrednich także wsparcia z II filara, czyli na rozwój terenów wiejskich, którego Polska jest największym beneficjentem, unijne środki rolne na hektar w Polsce wynoszą w sumie 320 euro, we Francji 350 euro, w Niemczech 421.