Jeśli ostatecznie Covec zrezygnuje z budowy A2, a wszystko wskazuje, że ta sprawa znajduje swój finał, to będziemy egzekwować wszystko, co jest zapisane w umowie - powiedział w środę dziennikarzom premier Donald Tusk.

Dodał, że kwestię Covec należy pozostawić prawnikom. "Nam nie zależy na tym, aby budować nadmierny konflikt w tej kwestii" - powiedział.

Ponadto stwierdził, że mimo problemów z Covec, wejście firmy chińskiej spowodowało pozytywne zamieszanie. "Trzeba podejmować różne wysiłki, aby nie dochodziło do spontanicznych czy planowanych zmów cenowych. Mamy zbyt wielki rynek, zbyt wiele miliardów pieniędzy polskiego podatnika pójdzie na drogi, żebyśmy sobie pozwolili na to, że w Polsce drogi będą budowane wyraźnie drożej niż w innych krajach Europy" - stwierdził.

"Taki element ostrej konkurencji, nawet jeśli nie zawsze to wypala, to też przynosi pozytywne efekty" - dodał premier.

Szef rządu pytany, czy Skarb Państwa będzie dochodził odszkodowania za przesunięcie na listopad terminu oddania do użytku Stadionu Narodowego oraz czy ten termin jest już do końca ustalony, powiedział: "Umowy są tutaj dość precyzyjne w wypadku autostrad, jak i stadionów. Wtedy, kiedy dochodzi do zmian, przesunięć terminów, wypowiedzeń umów, etc., to wtedy do boju wkraczają prawnicy".

Tusk zaznaczył, że oczekiwał od inwestora oraz wykonawców ustalenia realnego terminu oddania inwestycji do użytku, wykonania wszystkich prac, w tym naprawczych oraz rezygnacji z roszczeń. "Wręcz pojawiały się w czasie tych dyskusji i sporów także różne tytuły do roszczeń o większą zapłatę za Stadion. To, co było dla mnie ważne to realna data, nie zwiększenie kosztów budowy tego stadionu, naprawienie wszystkich usterek. I wydaje się, że ten efekt uzyskaliśmy" - podkreślił.

W ubiegłym tygodniu premier zapewnił, że opóźnienia przy realizacji Stadionu Narodowego na pewno będą nadrobione, choć przyznał, że może to opóźnić jej oddanie. Jednak jego zdaniem, to opóźnienie nie zagrozi realizacji Euro 2012. Odmówił zadeklarowania, że wszystkie planowane inwestycje będą na Euro 2012 gotowe.

W poniedziałek GDDKiA odstąpiła od kontraktu z Covec na budowę A2 między Strykowem a Konotopą. Chińskie konsorcjum miało wybudować dwa odcinki - czyli tzw. odcinki A i C - o łącznej długości ok. 50 km. Wartość kontraktu opiewała na ok. 1,3 mld zł. Ostatnia tura negocjacji między Covec a GDDKiA zakończyła się w nocy z czwartku na piątek. Covec chciał renegocjować kontrakt, GDDKiA zapowiadała wtedy, że do poniedziałku wypracuje i przedstawi swoje stanowisko wobec przedstawionych przez Chińczyków propozycji.

Decyzja GDDKiA uprawomocni się po 14 dniach. W tym czasie Covec może jeszcze wrócić na plac budowy autostrady. Jednak - jak informują przedstawiciele Dyrekcji - jest to możliwe wyłącznie pod warunkiem, że Covec będzie realizował kontrakt w takim zakresie i o takiej wartości, jak ustalono podpisując umowę w 2009 r.

We wtorek Covec w przesłanym do mediów oświadczeniu zapowiedział, że chce dokończyć prace budowlane na dwóch odcinkach A2 i liczy, że strony polska i chińska znajdą rozwiązanie, w którym nie będzie przegranych.

Premier podkreślił we wtorek, że strona polska stara się wyjść jak najszybciej "z tego kłopotu, w jaki wprowadziła nas ta chińska oferta, a raczej zaniechanie prac przez Chińczyków". "Dla mnie jest ważne, nie żeby ktoś deklarował, że kontynuuje roboty, tylko, żeby ktoś naprawdę zaczął te prace. Dlatego będziemy szukali rozwiązań zgodnie z prawem, ale takich, które doprowadzą do tego, że jak najszybciej - jeszcze w lipcu - roboty ruszą" - podkreślił Tusk.

Wyjaśnił, że ponieważ wiele odcinków autostrad w Polsce miało terminy na zakończenie budowy niezwiązane z Euro 2012, to zdaje on sobie sprawę i też bardzo by chciał, "żeby główne miasta, które będą areną tych zawodów, były jak najlepiej skomunikowane". Podkreślił, że wielki projekt autostrad nie jest związany bezpośrednio z Euro 2012. "Wydarzenie to miało być takim przyspieszaczem polskich autostrad i wielu miejscach tak jest rzeczywiście" - dodał.

"Będziemy zmierzali do tego, tak będzie w przypadku A2, żeby cała autostrada od zachodniej granicy do Warszawy (...) była przejezdna. Wiem, że to budzi czasami ironiczny uśmiech, ale chodzi o to, żeby ta autostrada była dostępna dla kierowców, co nie znaczy, że wszystkie elementy autostrady będą wykończone (...). Według wszystkich danych jest możliwość powrotu do pełnej roboty latem i uzyskania tej tzw. przejezdności przed Euro 2012" - powiedział.