Informacja o planach zerwania umowy przez Covec jest szokiem dla wszystkich - powiedział PAP Witold Prandota, kierownik Wydziału Promocji Handlu i Inwestycji polskiej ambasady w Pekinie. Jego zdaniem strona chińska mogła niewłaściwie oszacować koszty przedsięwzięcia.

Prandota brał udział w negocjacjach z chińską firmą.

"Chińczycy w trakcie realizacji kontraktu skarżyli się na biurokrację unijną. Problemem była również komunikacja, wynikająca z nieznajomości języków oraz różnic kulturowych. Nikt jednak nie spodziewał się takiego biegu wydarzeń - powiedział.

Jego zdaniem, informacja o planach zerwania umowy przez Covec jest "szokiem dla wszystkich". Przedstawiciele firmy Covec w Pekinie odmówili komentarza korespondentowi PAP.

Covec (China Overseas Engineering Group), którego spółka-matka CREC (China Railway Engineering Corporation) jest największą chińską państwową firmą budowlaną, realizuje projekty m.in. w krajach afrykańskich i azjatyckich. Budowa autostrady A2 w Polsce miała być pierwszym tak wielkim projektem na terenie Unii Europejskiej, który mógłby otworzyć drogę chińskim firmom do dalszych prac w UE.

"Przykład firmy Covec w Polsce pokazuje, że jeszcze nie są gotowi na rynek europejski. Mimo że jest to firma państwowa, to wobec problemów finansowych raczej nie może liczyć na bezpośrednie wsparcie rządu" - uważa Gilbert Van Kerchkove, specjalista od kontaktów gospodarczych Chin z UE.

"Konsorcjum Covec, podobnie jak inne państwowe firmy działające poza granicami Chin, są samodzielnymi jednostkami komercyjnymi i chiński rząd nie zamierza się o nie troszczyć. Muszą stawić czoła warunkom rynkowym" - dodał.

Chińska prasa w większości nie odnotowała problemów Covec przy budowie A2. Do nielicznych wyjątków należy portal Chińczyków mieszkających w Polsce plchinese, który w piątek napisał, że Covec formalnie wycofał się z kontraktu i poniesie związane z tym konsekwencje, czyli zapłaci karę w wysokości 1,76 mld juanów (ok. 760 mln zł).

Kłopoty na chińskiej części budowy A2 między Strykowem a Konotopą zaczęły się od skarg podwykonawców, że generalny wykonawca inwestycji zalega z zapłatą za wykonane prace i wypożyczenie sprzętu. Zaległości płatnicze Chińczyków podwykonawcy szacują na kilkadziesiąt milionów złotych.

W czwartek strona polska przekazała Chińczykom "drugie i ostatnie" wezwanie do przedstawienia planów, które będą uwzględniały harmonogram spłat zobowiązań wobec polskich podwykonawców oraz gwarancję finansowania pozostałej części inwestycji. Covec dostał tydzień na przedstawienie tych dokumentów. W piątek konsorcjum poinformowało, że jest gotowe odstąpić od kontraktu, ale jednocześnie poprosiło o dalsze rozmowy. Jak wynika z deklaracji przedstawicieli polskiej administracji, spotkanie z chińskim konsorcjum odbędzie się w tym tygodniu, ale nie później niż w czwartek.