Termin spotkania przedstawicieli Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad i chińskiego konsorcjum Covec w sprawie A2 jeszcze nie jest ustalony, ale odbędzie się ono w najbliższych dniach - poinformował w poniedziałek PAP Andrzej Maciejewski z GDDKiA.

O spotkanie i rozmowy poprosili Generalną Dyrekcję Chińczycy. W czwartek strona polska wezwała Covec do przedstawienia planów, które będą uwzględniały harmonogram spłat zobowiązań wobec polskich podwykonawców budowy autostrady A2 między Strykowem a Konotopą oraz gwarancję finansowania pozostałej części inwestycji. W piątek Chińczycy poinformowali, że są gotowi zrezygnować z dalszej budowy drogi, ale jednocześnie poprosili o spotkanie. Rozmowy zamawiającego z generalnym wykonawcą mają - jak pisze Covec - umożliwić "prowadzenie dalszych robót na podstawie zawartych umów".

Andrzej Maciejewski powiedział, że spotkanie może się odbyć we wtorek, środę lub czwartek. Wzywając Covec do przedstawienia planów finansowych, strona polska dała konsorcjum tydzień na przedstawienie tych dokumentów.

Jak wyjaśnił Maciejewski, w przypadku gdyby umowa została zerwana, to według zapisów w kontrakcie, na stronę chińską zostałaby nałożona kara w wysokości 130 mln zł, czyli 10 proc. wartości kontraktu. "Na to są gwarancje bankowe, jesteśmy w kontakcie z bankami, które te gwarancje wystawiły i mamy potwierdzenie, że tutaj wszystko jest OK" - powiedział.

Dodał, że poza karami kontraktowymi w przypadku zerwania umowy GDDKiA będzie dochodzić od strony chińskiej także odszkodowania - chodzi o co najmniej 741 mln zł. "Na autostradach od 1 lipca br. będzie obowiązywać elektroniczny system poboru opłat. Te opłaty będą przynosić Skarbowi Państwa określony dochód. Więc jeśli budowa się opóźni, to będzie to realna strata Skarbu Państwa" - wyjaśnił Maciejewski. Dodał, że jeżeli trzeba będzie powierzyć dokończenie budowy innemu wykonawcy i jeśli ten wykonawca będzie droższy od Covec, to Skarb Państwa zyska kolejną podstawę do wystąpienia z roszczeniem. Według zapisów w kontrakcie strona polska może dochodzić odszkodowania przed polskim sądem.

Firmy startujące w Polsce w przetargach na budowę dróg muszą wykazywać się określonym obrotem przez ostatnie 3 lata. "W przypadku tych dwóch odcinków A2 to było odpowiednio 500 mln zł na dłuższy i 400 mln zł na krótszy" - powiedział. Ten potencjał jest generalnemu wykonawcy potrzebny, by był w stanie prowadzić inwestycję. GDDKiA płaci wykonawcom w miarę postępu prac. "Wykonawca robi jakieś prace i zgłasza je do inżyniera kontraktu. Inżynier sprawdza, czy prace są wykonane i czy wszystko jest zgodnie ze sztuką. Potem faktura z opisem trafia do nas, a my płacimy. W sumie taka operacja trawa ok. 1,5-2 miesiące. Stąd potrzeba takiego zabezpieczenia finansowego" - wyjaśnił Maciejewski. Na pytanie, czy Covec deklarował, że ma takie zabezpieczenie, odpowiedział twierdząco.

Budowę A2 między Strykowem a Konotopą podzielono na pięć odcinków. Chińskie konsorcjum Covec ma wybudować odcinek A o dł. 29,2 km za 754,5 mln zł, oraz odcinek C o dł. 20 km za 534,5 mln zł. Pozostałe trzy odcinki budują inne firmy - Strabag (17,6 km za 643,8 mln zł), Mostostal Warszawa (16,9 km za 843,5 mln zł) i Budimex-Dromex (7,1 km za 425,5 mln zł). A2 ma połączyć Warszawę z europejską siecią autostrad. Zgodnie z planami, droga ma być gotowa przed ME 2012.