Menedżerowie najbardziej rentownych na świecie funduszy obligacji obstawiają na spadek dolara w dłuższym okresie czasu, chociaż od końca kwietnia amerykańska waluta umocniła się ponad 4 proc.

Poczynając od Billa Grossa, który zarządza aktywami wartości 241 mld dolarów w Pimco Total Return Fund po Anthony’ego Norrisa z Advantage International Bond Fund należącego do banku Wells Fargo, inwestorzy są przekonani, że dolar straci na wartości wobec szeregu walut rynków wschodzących oraz wybranych krajów rozwiniętych, jak Australia i Norwegia – relacjonuje agencja Bloomberg.

Dolar od czasu do czasu może zyskiwać - przyznają menedżerowie, ale ich zdaniem inwestorów w najbliższych latach będą przyciągać zagraniczne rynki z najwyższym tempem wzrostu gospodarczego, wyższymi stopami procentowymi i zdrowszymi niż w USA finansami publicznymi.

“W świecie walut pieniądz wędruje tam, gdzie jest najlepiej traktowany – mówi Thomas Googgins, menedżer John Hancock Strategic Income Fund z Toronto.
Zdaniem Grossa inwestorzy powinni „zbuntować się” przeciwko niskim stopom procentowym narzucanym przez Rezerwę Federalną USA i będą szukać alternatywy dla amerykańskich obligacji, „w tym na rynkach dłużnych gospodarek wschodzących oferujących wysokie premie denominowane w innych walutach niż dolary” – argumentuje główny menedżer funduszu Pimco.

„USA mają gorszą politykę monetarną i gorszą politykę fiskalną niż inne kraje i ta kombinacja jest złą prognozą dla dolara” – konkluduje Alessio de Longis z Oppenheimer Funds, funduszu, który pokonał w ostatnich latach większość swych rywali pod względem dochodowości.