Promocyjne konto bankowe można założyć już gimnazjaliście. Oszczędności ucznia, który ma świadectwo z czerwonym paskiem, są dodatkowo oprocentowane.
Rachunek dla dziecka może być dobrym sposobem, aby nauczyć pociechę rozsądnego zarządzania pieniędzmi. Takie konta można założyć w większości banków.
PKO BP dwa miesiące temu w ramach całościowego odświeżania wizerunku wprowadził do swojej oferty darmowe konta dla osób w wieku od 13 do 18 lat. – Chcemy się w większym stopniu skupić na młodszych klientach – mówiła podczas debiutu nowych ROR-ów Anna Wydrzyńska-Czosnyka z PKO BP. Posiadacz takiego konta w PKO BP może darmo dokonywać przelewów internetowych z rachunku.
Generalnie większość banków od osób w wieku szkolnym opłat w ogóle nie pobiera albo ustaliła je na minimalnym poziomie. – To dla nas ważna grupa klientów. Liczymy na to, że niepełnoletni posiadacz konta przywiąże się do marki i zostanie z nami na lata – mówi Monika Nowakowska z Kredyt Banku, który za konto dla młodocianego pobiera 1 zł.
Z danych firmy TotalMoney wynika, że najdrożej za rachunek dla ucznia trzeba zapłacić w BOŚ – aż 5 zł miesięcznie. W Millennium konto junior kosztuje 2 zł. – Generalnie banki bardzo zabiegają o młodych i w preferencjach dla tej grupy idą daleko – mówi Marcin Cieszyński z TotalMoney.
W PKO BP klienci w wieku szkolnym mogą za darmo korzystać ze wszystkich bankomatów w kraju i na świecie. W Eurobanku darmowe są wypłaty z krajowych maszyn, a w pozostałych instytucjach za darmo można wypłacać pieniądze po zapłaceniu ryczałtu (4 zł miesięcznie). Czasami młody klient może też dokonać bez opłat 3 – 4 operacje w miesiącu. Jeśli jest ich więcej lub są dokonywane poza własną lub współpracującą z danym bankiem siecią bankomatów, to taka operacja może kosztować nawet 6 zł.
W Toyota Banku premiowani są natomiast młodzi klienci, którzy mają bardzo dobre wyniki w nauce i mogą się pochwalić świadectwem z czerwonym paskiem. – Najlepsi uczniowie, przyszła elita intelektualna naszego kraju, będą decydować o innowacyjności naszej gospodarki, dlatego już teraz chcemy w nich zainwestować i nagrodzić ich wysiłek – mówi Piotr S. Juda, prezes Toyota Banku. Uczniowie, którzy na koniec roku szkolnego uzyskają średnią ocen równą 5,0 lub wyższą, dostaną specjalny bonus w postaci trzykrotności standardowego oprocentowania na koncie (czyli bank naliczy im odsetki w wysokości 15 proc.). Jednak roczny dochód z odsetek nie może przekroczyć 200 zł.
Oprocentowanie od oszczędności zgromadzonych na koncie dla ucznia nalicza także Polbank (wynoszą aż 7 proc., ale liczone są tylko do kwoty 1 tys. zł, reszta środków jest nieoprocentowana) oraz BOŚ Bank (2 proc.) i Meritum Bank (1 proc.). Na większości rachunków dla uczniów, podobnie jak na ROR-ach dla dorosłych, na żadne odsetki nie można jednak liczyć.