Rząd ma zastrzeżenia do propozycji Komisji Europejskiej dotyczącej redukcji emisji gazów cieplarnianych - poinformowała w Sejmie w czwartek wiceminister gospodarki Grażyna Henclewska.

Poseł Wojciech Saługa (PO) pytał, czy propozycja KE, zakładająca do 2050 roku 80-proc. redukcję gazów cieplarnianych w stosunku do 1990 r., co oznacza całkowite wyeliminowanie emisji dwutlenku węgla z sektora elektroenergetycznego, nie zagraża bezpieczeństwu energetycznemu Polski. Jak zauważył, w naszym kraju produkcja energii w najbliższych latach będzie nadal oparta na technologiach węglowych, a takie wyznaczenie celów przez KE może prowadzić do zatrzymania inwestycji w bloki węglowe.

Henclewska poinformowała, że dokument KE dotyczący planu działania prowadzącego do przejścia na gospodarkę niskoemisyjną, jest "pozalegislacyjny", czyli nie ma charakteru wiążącego dla państw członkowskich. Dodała, że rząd przygotował stanowisko w tej sprawie, zawierające szereg uwag.

Zastrzeżenia dotyczą m.in. tego, że propozycje KE oparte są na wykorzystywaniu technologii, które obecnie nie są komercyjnie opłacalne. Polska podnosi również, że komunikat KE został opracowany przy wykorzystaniu modeli ekonometrycznych, do których kraje członkowskie nie mają dostępu, a to uniemożliwia ocenę efektywności kosztowej otrzymanych rezultatów - mówiła wiceminister.

Jak zaznaczyła, rząd również podnosi sprawę braku kompleksowej oceny zjawiska wycieku emisji poprzez przenoszenie wysokoemisyjnej produkcji do państw o niższych wymaganiach w zakresie ochrony środowiska.