Nadanie księgom rachunkowym banków i wyciągom z tych ksiąg mocy dokumentów urzędowych w postępowaniu cywilnym jest niezgodne z Konstytucją - uznał we wtorek Trybunał Konstytucyjny.

Sprawa dotyczyła przepisu Prawa bankowego, zgodnie z którym wyciągi z ksiąg rachunkowych banków w sprawach cywilnych mają moc dokumentów urzędowych. Kodeks postępowania cywilnego mówi, że dokumenty urzędowe są dowodem tego, co zostało w nich zaświadczone.

W komunikacie opublikowanym po orzeczeniu TK poinformował, że konsekwencją nadania wyciągom z ksiąg banków mocy dokumentu urzędowego jest zmiana reguł dowodowych w postępowaniu cywilnym. "To pozwany konsument musi wykazać, że nie jest dłużnikiem z tytułu zobowiązań wykazanych w księgach rachunkowych banku" - napisano.

Zdaniem TK, konstrukcja ta została wprowadzona do polskiego systemu prawnego po II wojnie światowej, ale ze względu na zasadnicze przeobrażenia ustrojowo-gospodarcze obecnie stanowi relikt gospodarki nakazowo-rozdzielczej.

Trybunał uważa, że nie ma "konstytucyjnie wartościowych" argumentów uzasadniających utrzymywanie zakwestionowanego przywileju bankowego. "Uprzywilejowanie ksiąg bankowych i wyciągów z tych ksiąg w postępowaniu cywilnym prowadzi do naruszenia zarówno zasady równości stron w procesie, jak i zasady sprawiedliwości społecznej" - uznał Trybunał.

Zdaniem TK, sporne rozwiązanie jest sprzeczne z zasadą ochrony praw konsumentów. "Przywilej banku powoduje bowiem umocnienie istniejącej z natury rzeczy przewagi podmiotu profesjonalnego - banku - wobec konsumenta" - zaznaczono w komunikacie.

Zdanie odrębne do wyroku zgłosił sędzia Wojciech Hermeliński.

Wiceprezes Związku Banków Polskich Jerzy Bańka uważa, że orzeczenie jest bardzo ważne dla banków

Wiceprezes Związku Banków Polskich Jerzy Bańka uważa, że orzeczenie jest bardzo ważne dla banków. "W świetle tego orzeczenia bank nie będzie już mógł wykorzystywać dowodu w formie wyciągu ze swoich ksiąg. Najważniejsze jednak, że orzeczenie nie będzie miało wpływu na funkcjonowanie i możliwość wystawiania bankowych tytułów egzekucyjnych, co podkreślił TK w ustnym uzasadnieniu" - powiedział Bańka.

Zaznaczył, że w większości przypadków dochodzenia swoich wierzytelności, banki korzystają z bankowych tytułów egzekucyjnych. Znacznie rzadziej wykorzystują postępowanie nakazowe na podstawie wyciągu z ksiąg bankowych.

Wiceprezes ZBP dodał, że banki będą musiały doprecyzować swoje wewnętrzne procedury dochodzenia należności, w przypadkach, kiedy nie zostało odebrane oświadczenie klienta o poddaniu się egzekucji. "Będą musiały być stosowane inne zabezpieczenia chociażby w formie weksli, co bardziej formalizuje ten proces i podraża go" - powiedział.

Zaznaczył, że z tego punktu widzenia orzeczenie nie jest przyjazne dla konsumentów, jest ich "pyrrusowym zwycięstwem".

"Banki pożyczają nasze pieniądze, a nie banków. Muszą mieć jakieś gwarancje szybkiego ich odzyskania"

Sprawę skierował do Trybunału sąd rejonowy z Torunia, który próbuje rozstrzygnąć spór między Kredyt Bankiem a Anitą W. Bank domaga się od kobiety ponad 44 tys. zł z odsetkami. Przedstawił sądowi wyciągi ze swoich ksiąg, twierdząc, że stanowią one dowód zadłużenia - mają bowiem moc dokumentów urzędowych. Anita W. zapewnia jednak, że nie jest dłużnikiem banku i wnosi o oddalenie pozwu.

W uzasadnieniu pytania do Trybunału toruński sąd wytłumaczył m.in., że z reguły ciężar dowodu spoczywa na stronie, która z określonego faktu wywodzi dla siebie jakieś skutki. W tym przypadku jest jednak odwrotnie. Według sądu, celem wprowadzenia takiego zapisu było wzmocnienie pozycji banków.

Sąd zwrócił jednak uwagę, że konsumenci podlegają ochronie władz publicznych. Tymczasem w przypadku sporu z konsumentem pozycja banku, który i tak ma przewagę, została przez ustawodawcę dodatkowo umocniona. Według sądu jest to niezgodne z konstytucją.

Reprezentujący Sejm poseł Jerzy Kozdroń (PO) ostrzegał podczas rozprawy przed Trybunałem, że uznanie niekonstytucyjności kwestionowanego przepisu mogłoby mieć negatywne skutki dla całej gospodarki - wydłużyłoby drogę do "słusznego i szybkiego zaspokajania wierzytelności banków", co zmniejszyłoby zdolność banków do udzielania kredytów.

"Banki pożyczają nasze pieniądze, a nie banków. Muszą mieć jakieś gwarancje szybkiego ich odzyskania" - mówił Kozdroń. Wskazał na negatywne konsekwencje dla samych konsumentów. Według niego są sytuacje, gdy np. zaciągnięty kredyt spłaca poręczyciel. Dla niego wyciąg z banku, z mocą dokumentu urzędowego, jest podstawą ubiegania się o zwrot wpłaconego poręczenia od kredytobiorcy.