Pierwszymi ofiarami w Europie japońskiego kataklizmu – trzęsienia ziemi i gigantycznego tsunami – są firmy ubezpieczeniowe i reasekuracyjne, których notowania drastycznie poszły w dół w oczekiwaniu kolejnej fali ogromnych odszkodowań.

Katastrofa pociągnęła za sobą spadek branżowego indeksu Bloomberg Europe 500 Insurance Index o 2,4 proc. do 102,3 pkt., co stanowi największą stratę od lipca zeszłego roku – podaje agencja Bloomberg. Ton redukcjom nadają Scor, Hannover Re, Swiss Re i Munich Re, największe firmy reasekuracyjne na naszym kontynencie. Cztery spółki, które zabezpieczają koszty funkcjonowania bezpośrednich ubezpieczycieli, stwierdziły, że jest jeszcze za wcześnie na oszacowanie strat własnych i całej branży.

Trzęsienie ziemi i tsunami spowodowały straty na “ogromnym obszarze” północnej Japonii. Państwowa telewizja NHK pokazywała, jak 10-metrowa fala zmiatała z powierzchni budynki i samochody. W Japonii zawieszono funkcjonowanie portów lotniczych i linii kolejowych. Bez prądu jest ponad 4 mln domów. Wyłączono liczne na wyspach archipelagu elektrownie atomowe, ogłaszając prewencyjne alarm atomowy.

Trzęsienie już zaliczono do jednej z czterech wielkich katastrof dla ubezpieczycieli, obok trzęsienia ziemi w San Francisco oraz huraganów tropikalnych w USA i w Zatoce Meksykańskiej. Jego koszty najprawdopodobniej zostaną równo rozłożone między największymi firmami reasekuracyjnymi – twierdzi Joy Ferneyhough, analityk branży ubezpieczeniowej w Banco Espirito Santo de Investimento z Londynu.

Swapy zabezpieczające zadłużenie Swiss Re wzrosły o 8 punktów bazowych do 124 pb, kontrakty na Munich Re podskoczyły o 6 pb do 74 pb, a swapy dotyczące Hannover Re zwiększyły się o 10,5 pb do 126 pb.

Firmy reasekuracyjne wciąż szacują szkody wywołane zeszłorocznymi powodziami w australijskim Queenslandzie i tegorocznym trzęsieniem ziemi w Christchurch w Nowej Zelandii. Według Swiss Re odszkodowania z nowozelandzkiego kataklizmu wahają się od 6 mld dolarów do 12 mld dolarów. Na Swiss Re przypada kwota rzędu 800 mln dolarów.

W Japonii największe straty spowodowało trzęsienie ziemi w Kobe, Osace i Kioto w 1995 roku. Całkowite straty sięgnęły 100 mld dolarów, ale ubezpieczyciele musieli wyłożyć tylko 3 mld dolarów. Główną przyczyną jest fakt, że infrastruktura w rejonach sejsmicznych, jak autostrady czy mosty, bardzo rzadko jest ubezpieczana ze względu na wysokie stawki polis.