Wstrzymanie prywatyzacji PKP Cargo albo strajk generalny na kolei. Z takimi żądaniami przyjdą do ministra infrastruktury związki zawodowe.
– Proces sprzedaży PKP Cargo rozpocznie się jeszcze w marcu, kiedy opublikowane zostanie ogłoszenie o sprzedaży akcji spółki – mówi „DGP” Łukasz Kurpiewski, rzecznik PKP SA, kolejowej spółki matki.
Rząd zdecydował, że pod młotek pójdzie 50 proc. akcji plus jedna, a to oznacza oddanie kontroli inwestorowi. Wciąż jednak nie wiadomo, jak podzielone zostaną pieniądze ze sprzedaży pakietu. Według strategii mają one pójść na dwa cele: sfinansowanie starych długów PKP oraz na rozwój spółki. W jakiej proporcji, wciąż nie wiadomo. – Na obecnym etapie nie ujawniamy, jakiej wysokości wpływów oczekujemy ani jaka będzie proporcja ich podziału – mówi Łukasz Kurpiewski. Z kolei Mikołaj Karpiński, rzecznik Ministerstwa Infrastruktury, twierdzi, że wysokość wpływów z prywatyzacji PKP Cargo będzie uzależniona m.in. od zakresu oferowanego pakietu inwestycyjnego. – Pakiet ten będzie elementem negocjacji z inwestorem – mówi.
Analitycy wyceniają spółkę na blisko 3,5 mld zł. To oznacza, że sprzedaż pakietu 50 proc. plus jednej akcji może przynieść co najmniej 1,75 mld zł. Inwestor będzie zobowiązany do objęcia puli obligacji wyemitowanych przez PKP Cargo. Będą one wliczone do wartości całej transkacji. – Zapewne tylko te środki pozostaną w spółce – mówi Adrian Furgalski, ekspert branży kolejowej.
Większość środków uzyskanych ze sprzedaży PKP Cargo trafi pewnie na spłatę zobowiązań PKP sięgających 5 mld zł. Tylko w tym roku spółka musi oddać 1,8 mld zł. Od 1 stycznia PKP przeznaczyło na ten cel 500 mln zł z Funduszu Kolejowego, za które Skarb Państwa objął udziały w spółce PKP Polskie Linie Kolejowe należące do PKP SA. Resztę dołka PKP chce zasypać pieniędzmi ze sprzedaży PKP Cargo.
Czy do tego dojdzie, nie wiadomo. Wstrzymania prywatyzacji żądają bowiem związki zawodowe na kolei. Na zaplanowanym na 16 marca spotkaniu z Cezarym Grabarczykiem, ministrem infrastruktury, oraz Michałem Bonim, szefem doradców premiera, zagrożą strajkiem generalnym na kolei. Pod listem w tej sprawie podpisały się wszystkie najbardziej wpływowe organizacje, m.in. Federacja Związków Zawodowych Pracowników PKP i Związek Zawodowy Maszynistów Kolejowych w Polsce.