Amerykańskie koncerny samochodowe General Motors i Chrysler Group, które otrzymały pomoc finansową rządu USA, zamierzają przyznać niektórym menedżerom premie sięgając nawet 50 proc. ich uposażenia.

Większość menedżerów GM dostanie premie stanowiące równowartość 15-20 proc rocznego wynagrodzenia, ale około 300 osób może liczyć nawet na 50 proc. bonusy. W Chryslerze premie dla pracowników z rocznymi pensjami – jest ich prawie 11 tysięcy – wyniosą średnio po 10 000 dolarów, chociaż garstka wybrańców otrzyma prawie połowę wynagrodzenia.

Po ogłoszeniu bankructwa w 2009 roku, GM przystąpił do restrukturyzacji na co otrzymał 49,5 mld dolarów pomocy rządowej, Chrysler utrzymał się w życiu dzięki zastrzykowi 12,5 mld dolarów z kieszeni amerykańskiego podatnika.

Z informacji zebranych przez Bloomberga wynika, że na każdego robotnika GM należącego do związku zawodowego przypadnie ponad 3 tys. dolarów premii. Za trzy kwartały zeszłego roku koncern zarobił 4,77 mld dolarów. Chrysler, który w 2010 roku poniósł straty w wysokości 652 mln dolarów, wypłaci każdemu robotnikowi średnio po 750 dolarów premii.

Ford, którego zyski w 2010 roku wyniosły 6,56 mld dolarów, będzie bardziej hojny. Premia dla pracowników zatrudnianych w systemie godzinowym wyniesie bowiem średnio 5 tys. dolarów.