PKP dostanie prawie 340 mln zł na modernizację stacji w Bydgoszczy, Gliwicach i Szczecinie.
Do 2012 r. za ok. 980 mln zł wygląd ma zmienić 77 dworców. Jak dowiaduje się „DGP”, modernizacji przy współudziale środków budżetowych może być więcej, bo kolejarze wystarali się w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego o unijne pieniądze na kolejne trzy duże remonty. Chodzi o inwestycje w Gliwicach o wartości 78,08 mln zł, Bydgoszczy – 139,43 mln zł oraz w Szczecinie – 122 mln zł. PKP chcą jeszcze za 28,12 mln zł poprawić bezpieczeństwo na warszawskich dworcach dzięki połączeniu systemów monitoringu w jeden.
Wszystkie cztery przedsięwzięcia znalazły się na szczycie listy, która posłuży rządowi do zmian w ramach projektów dofinansowanych ze środków Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko. Nowa lista zostanie ogłoszona do końca lutego 2011 r., ale według informacji „DGP” kolejarze mogą być spokojni o pieniądze.
– Projekty są dobrze przygotowane. Liczymy, że inwestycje będą realizowane – mówi nam Łukasz Kurpiewski, rzecznik PKP SA.
W 2010 r. PKP SA, spółka do której należy ponad 1 tys. obiektów w całej Polsce, rozpoczęła remont 36 dworców. W 2011 r. PKP planują rozpocząć renowację kolejnych 23, m.in. Warszawa Stadion, który przyjmie kibiców na Euro 2012, Opole Główne czy Radom.
– Remontujemy coraz więcej dworców. Standard obsługi pasażerów będzie szedł w górę – mówi Jacek Prześluga, wiceprezes PKP odpowiedzialny za infrastrukturę dworcową.
Eksperci podkreślają, że remonty dworców ruszyły, bo w zeszłym roku PKP po raz pierwszy dostały na to środki z budżetu państwa. Ze 102 mln zł wydały 98 mln zł. Takim stopniem wykorzystania środków nie może się pochwalić nawet rządowa agencja do budowy dróg. Na tegoroczne wydatki PKP mają otrzymać 199 mln zł z budżetu państwa, 100 mln zł wyłożą z własnej kieszeni, kolejne 210 mln zł ma pochodzić z dotacji unijnych. W sumie PKP wyda więc blisko 510 mln zł.
PKP dopiero remontuje dworce, ale już zastanawia się, jak je później utrzymać. Obecnie z budżetu państwa na ten cel nie trafia nawet złotówka. Wpływy od przewoźników płacących tzw. peronówkę zarządcy infrastruktury kolejowej to zaledwie ok. 30 proc. kosztów utrzymania. Rocznie potrzeba na to blisko 200 mln zł. Tydzień temu PKP złożyły w Urzędzie Transportu Kolejowego projekt cennika opłaty dworcowej, z której miałyby być utrzymywane obiekty. Dokument zakłada, że przewoźnicy będą płacić za każde zatrzymanie pociągu na stacji. Wysokość opłaty ma być uzależniona od standardu dworca oraz długości pociągu. Wczoraj na stronie internetowej urzędu pojawił się jednak komunikat, w którym UTK twierdzi, że „jest przeciwny obciążaniu pasażerów nowymi opłatami”. Dalej urząd zapewnia, że będzie robił wszystko, co możliwe, „aby nowa opłata nie uderzyła pasażerów po kieszeni”. To reakcja na zapowiedzi przewoźników, którzy koszty nowej opłaty chcą przerzucić na podróżnych.
PRAWO
W jaki sposób samorząd może przejąć dworzec
W Polsce jest ponad 2,5 tys. dworców kolejowych, z czego tylko co trzeci jest czynny. Z przeprowadzonej przez NIK w 2008 r. kontroli wynika, że aż 80 proc. terminali nie nadaje się do obsługi podróżnych.
Ponieważ PKP brakuje pieniędzy na remonty i utrzymanie obiektów, chętnie oddaje je samorządom. 11 stycznia 2011 r. weszła w życie nowelizacja ustawy z 8 września 2000 r. o komercjalizacji, restrukturyzacji i prywatyzacji PKP, która ułatwia samorządom przejmowanie dworców. Warunkiem jest wykonanie przez samorządy ich remontu lub przebudowy.
Od 2001 r. PKP przekazały 112 dworców w różnej formie: sprzedaży, przekazania w zamian za podatki czy wieloletniej dzierżawy.