Światowa produkcja cukru będzie zapewnie w tym roku niższa od popytu na słodki surowiec – twierdzi holenderski Rabobank specjalizujący się w finansowaniu produkcji żywności i agrobiznesu. Wszystko z powodu cyklonu Yasi, który w zeszłym tygodniu zdziesiątkował w Australii plantacje trzciny cukrowej.

Cyklon wiejący z siłą większą od huraganu Katrina, który podtopił Nowy Orlean w sierpniu 2005 roku, według wstępnych szacunków australijskiego rządu spustoszył zbiory wartości 500 mln australijskich dolarów ( 507 mln USD). W związku z tym nikłe są szanse, aby trzeci na świecie eksporter cukru mógł w tym roku osiągnąć produkcję na zeszłorocznym poziomie, który był i tak najniższy od 20 lat – relacjonuje agencja Bloomberg.

W dniu kiedy cyklon zaatakował australijski Queensland ceny surowego cukru na platformie ICE Futures w Nowym Jorku wzrosły do 36,08 centów za funt, najwyższego poziomu od 1980 roku. Dzisiaj surowiec jest sprzedawany po 33,03 centy za funt. Na giełdzie Liffe w Londynie w czwartek w zeszłym tygodniu biały cukier osiągnął cenę 794,40 dolarów za tonę, ale dzień wcześniej płacono za niego 857 dolarów za tonę.

“W skali globalnej będzie można zbudować jedynie bardzo skromne zapasy, a niewykluczone, że pod koniec roku wystąpi deficyt cukru’ – ocenia Wayne Gordon, analityk ds. surowców w Rabobank Australia.

Bank szacuje, że Australia wyprodukuje w tym roku – sezon trwa od czerwca do grudnia - 3,5 mln ton cukru, wcześniej prognozowano 4,2-4,3 mln ton. To skutki powodzi, ulewnych deszczy i wspomnianego cyklonu. Znany dom maklerski Czarnikow Sugar Futures spodziewa się na świecie “małych” nadwyżek i „kruchej” równowagi w sezonie 2010-2011 oraz braków sezonie 2009-2010.