Gdy Niemcy razem z Rosjanami zaczynali budować Gazociąg Północny, energia polskich polityków szła na blokowanie inwestycji. Udało się ją opóźnić i odsunąć od polskich wód terytorialnych. Nikt nie analizował, jak bardzo terminal LNG jest groźny dla interesów Niemiec. Nikt nie przewidywał więc, że nasz sąsiad będzie chciał inwestycję blokować.
Uściski dłoni, uśmiechy i zapewnienia o wzajemnej przyjaźni są tym dla międzynarodowej polityki, czym kolorowe parasolki dla plażowych koktajli. Nie poprawiają co prawda smaku, ale dodają uroku.
O smaku drinka decydują jednak jakość i proporcje wlanych do szklanki trunków. O jakości polityki decyduje skuteczność. Nam rzeczywistość ciągle przesłaniają kolorowe parasolki.
Gdy Niemcy razem z Rosjanami zaczynali budować Gazociąg Północny, energia polskich polityków szła na blokowanie inwestycji. Udało się ją opóźnić i odsunąć od polskich wód terytorialnych. Nikt nie analizował, jak bardzo terminal LNG jest groźny dla interesów Niemiec. Nikt nie przewidywał więc, że nasz sąsiad będzie chciał inwestycję blokować. Zamiast strategii mieliśmy kilka szarż pojedynczych polityków – np. eurodeputowanego Marcina Libickiego – którzy próbowali na własną rękę walczyć z gazociągiem. Niemiecki rząd milczał i spokojnie patrzył, jak kolejne odcinki rury kładzione są na dnie Bałtyku. Gdy zbudował gazociąg i przyblokował polską inwestycję, my możemy tylko rozłożyć ręce.
500 kilometrów na wschód, na granicy z Rosją, stoją polskie ciężarówki. Moskwa zatrzymała je, bo chce przejąć kontrolę nad dostarczaniem towarów do i z UE. Nie było tu przypadku. Najpierw rosyjski rząd przygotował finansowe wsparcie dla własnych firm spedycyjnych, a przeciągał w nieskończoność negocjacje z Polską w sprawie umowy tranzytowej. Polacy znaleźli się w roli petenta, bo każdy dzień postoju oznacza miliony złotych strat. Gdy Kreml opracowywał strategię, polski rząd cieszył się z ocieplenia relacji ze wschodnim sąsiadem i oczekiwał na raport w sprawie smoleńskiej katastrofy.
Teraz pozostaje już tylko minimalizowanie strat, choć może lepiej wyskoczyć na drinka.
Komentarze (9)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszepokaz nierzetelności dziennikarskiej...
- część powyższego felietonu oraz tekst "Druga wojna z LNG w Świnoujściu"
ma na swym koncie krocie przewinień PRZECIWKO interesom Polski...
jednym z nich jest brak dbałości o polskie interesy w kwestii zagłębienia gazociągu między Niemcami a Rosją...
brak tego dostatecznego zagłębienia (na które nie chcą się zgodzić Niemcy, z czym nie walczył rząd Tuska) spowoduje zablokowanie PRZYSZŁYCH, EWENTUALNYCH możliwości rozwoju portu w Świnoujściu...
ALE...
to ale jest bardzo ważne - wyjaśnione będzie w następnych postach...
...albo, że LNG może zagrozić opłacalnmości gazrury rosyjsko-niemieckiej i dlatego Niemcy chcą rurą "przyblokować" nasz gazoport
dziennikarze, bądźcie poważni (tzn. rzetelnie dowiedzcie się o co chodzi z tym zagłębieniem rurociągu, zanim zaczniecie o nim coś pisać) !!!
gazrura ZAGRAŻA PRZYSZŁEMU ewentualnemu rozwojowi Świnoujścia (gdyby w przyszłości chciało budować jakieś nowe terminale w porcie zewnętrznym i przyjmować w nich statki o największym zanurzeniu, jakie mogą wchodzić na Bałtyk i - obecnie - w Polsce tylko do portu Północnego w Gdańsku... niby dlaczego nie mielibyśmy mieć drugiego (obok Gdańska) portu głębokowodnego?... ale gazrura taką możliwość zablokuje... nie ma absolutnie żadnego uzasadnienia by rząd polski sprawę "odpuszczał" i Niemcom na to pozwolił...)
ludzie... rozeznajcie dobrze sprawę zanim się zabieracie za pisanie artykułów...
Nie można tak robić. Nie można publikować tekstów z tyloma błędami, bo przez to traci się wiarygodność i daje się do ręki argumenty tym, którzy (w złej sprawie) bronią obecnego rządu (który nie zrobił praktycznie nic, by uchronić port Swinoujście przed zamknięciem PRZYSZŁYCH możliwości rozwojowych).
Faktem niezaprzeczalnym jest, że niedostateczne zagłębienie gazociągu jest wbrew interesom Polski, i że odbyło się to przy niedostatecznych staraniach o polskie interesy ze strony naszego obecnego rządu, ale NIE CHODZI TU O GAZOPORT !!!
To było do przewidzenia, że odegrają się na nas za nasze ośle blokowanie ich gazociągu. I na pewno nie odpuszczą. Na ich miejscu każdy postąpił by podobnie.
Prawda jest taka, że z myśleniem i przewidywaniem w Polsce jest krucho - jak w przysłowiu . Polak zawsze madry po szkodzie.
ludzie!... rozeznajcie dobrze sprawę zanim się zabieracie za pisanie artykułów!...
nie można tak robić. nie można publikować tekstów z tyloma błędami, bo przez to traci się wiarygodność i daje się do ręki argumenty tym, którzy (w złej sprawie) bronią obecnego rządu (który nie zrobił praktycznie nic, by uchronić port Swinoujście przed zamknięciem _PRZYSZŁYCH_ możliwości rozwojowych).
ludzie... rozeznajcie dobrze sprawę zanim się zabieracie za pisanie artykułów...
Kierowcy TIRów po wjeździe na teren Polski od razu dają noge na gaz i łamią wszelkie przepisy bo w Polsce jest taniocha mandatowa w porównaniu do wszystkich innych krajów na wschodzie czy zachodzie.