Podwyżki cen energii będą jeśli rząd nie przyspieszy prac nad ustawą o handlu uprawnieniami do emisji CO2.
Firmy energetyczne wstrzymają inwestycje, a w 2013 r. podniosą stawki za energię. Ceny będą nawet o 110 proc. wyższe niż obecnie, jeśli do połowy roku rząd nie przydzieli wytwórcom darmowych emisji CO2 na budowane bloki – ostrzegają eksperci. Projekt niezbędnych przepisów utknął w resorcie środowiska.
Dziś na hurtowym rynku energii za 1 MWh płaci się ok. 200 zł. Jak szacuje Społeczna Rada Narodowego Programu Redukcji Emisji, która doradza ministrowi gospodarki, w ciągu dwóch lat cena może podskoczyć nawet do 418 zł.
– Stanie się tak, jeśli zatrzymane zostaną inwestycje w energetyce i elektrownie będą musiały kupować 100 proc. uprawnień do emisji dwutlenku węgla – mówi Krzysztof Żmijewski, ekspert w branży energetycznej, były szef PSE Operator.

Bez uprawnień

Bruksela zdecydowała, że polskie elektrownie w latach 2013 – 2019 będą musiały kupować na aukcjach blisko jedną trzecią uprawnień. Od 2013 r. będą jednak korzystać z darmowych limitów wynoszących 70 proc. ich średnich rocznych emisji w latach 2005 – 2007. Z ulg skorzystać będą mogły jednak tylko już istniejące zakłady. Wciąż nie jest przesądzone, które z nowych inwestycji zostaną objęte podobnymi zwolnieniami.
Izba Gospodarcza Energetyki i Ochrony Środowiska, zrzeszająca największe firmy z branży energetycznej, oraz PKPP „Lewiatan”, reprezentująca przedsiębiorców prywatnych, ostrzegają, że do upłynięcia terminu otrzymania warunkowych pozwoleń pozostało już tylko pięć miesięcy, a wciąż nie ma potrzebnych przepisów, które umożliwią utworzenie listy nowych inwestycji objętych zwolnieniami. Dokument musi powstać do 30 czerwca 2011 r.
– Kluczowy dla polskiego sektora elektroenergetycznego i całej gospodarki projekt nowej ustawy o wspólnotowym handlu uprawnieniami do emisji gazów cieplarnianych dotychczas nie został przyjęty przez Radę Ministrów i skierowany do prac legislacyjnych w Sejmie – ostrzega w liście do premiera Henryka Bochniarz, prezydent Lewiatana.
– Zdrowy rozsądek mówi, że ustawa powinna przejść przez Sejm do końca marca, a jeszcze tam nie trafiła. Czasu jest coraz mniej – ostrzega Krzysztof Żmijewski.
Według naszych informacji ustawa utknęła w Ministerstwie Środowiska. – Czekamy na dokument z niecierpliwością – mówi „DGP” Joanna Strzelec-Łobodzińska, wiceminister gospodarki.
PKPP Lewiatan ostrzega, że nieuchwalenie nowych przepisów w terminie umożliwiającym uzyskanie pozwoleń na udział w systemie handlu emisjami przed 30 czerwca 2011 r. spowoduje, że żadna z realizowanych obecnie inwestycji energetycznych nie będzie uprawniona do skorzystania z ulg. „Doprowadzi to do wstrzymania budowy nowych mocy wytwórczych energii elektrycznej w Polsce” – czytamy w liście skierowanym do premiera.

Niedobór mocy

Dla Polski to byłby dramat. W najbliższych latach czeka nas bowiem deficyt mocy. Do końca 2015 r. ze względów bezpieczeństwa wyłączone muszą być stare siłownie o łącznej mocy ponad 6 tys. MW. Trwa wyścig z czasem, żeby w polskich domach nie zgasły żarówki. W tym roku koncerny energetyczne zapowiadają rozstrzygnięcie przetargów na budowę ponad 5 tys. MW o łącznej wartości ok. 29 mld zł. Inwestycje planują PGE, Enea, Energa, Vattenfall oraz Tauron.
Z powodu opóźnienia przy uchwalaniu nowych przepisów elektrownie nie są pewne, czy nowe bloki będą dla nich opłacalne. Jeśli nie dostaną darmowych pozwoleń na emisję gazów z nowych bloków, będą mniej konkurencyjne od starych elektrowni.
– Z tego powodu trudno określić opłacalność nowych bloków – mówi Jacek Piekacz, prezes Vattenfall, który planuje rozbudowę elektrociepłowni w Warszawie za 3 mld zł.