Przy okazji wtorkowej debaty w Brukseli o wzroście gospodarczym, minister finansów Jacek Rostowski wytknął UE decyzje, które szkodzą wzrostowi gospodarczemu.

Zaapelował do Komisji Europejskiej o zmiany w prawie unijnym, które zmniejszą obciążenia dla przedsiębiorców i uelastycznią rynek pracy.

Zdaniem Rostowskiego KE zaczyna działać w sposób, który od dłuższego czasu postuluje Polska, czyli nie tylko w kierunku konsolidacji finansów publicznych, ale także na rzecz przygotowania i przeprowadzenia reform strukturalnych w UE, które doprowadzą do przyspieszenia wzrostu gospodarczego.

Jego zdaniem to jednak nie wystarczy. Podczas wtorkowego posiedzenia ministrów finansów "27" z komisarzem UE ds. gospodarczych Olli Rehnem, Rostowski - jak sam relacjonował dziennikarzom - powiedział, "że nie chodzi tylko o to, aby poszczególne państwa podejmowały reformy strukturalne, choć oczywiście muszą, ale ważne jest, aby KE jako jedyny organ, który ma inicjatywę ustawodawczą, przygotowała zmiany w prawie unijnym". Wyjaśnił, że chodzi o takie zmiany, które np. zmniejszyłyby obciążenia dla przedsiębiorców i uelastyczniłyby gospodarki unijne, w tym rynki pracy.

Minister podkreślił, że głównym zadaniem UE jest "skonsolidować finanse publiczne"

Rostowski podkreślił, że niezbędne minimum to "pilnowanie, aby na pozostałych posiedzeniach Rad ministrów państw UE (innych niż posiedzenia ministrów finansów) nie podejmowano decyzji, które mają negatywny wpływ na wzrost gospodarczy". Teraz - jego zdaniem - "często sobie inne Rady i Parlament Europejski na to pozwalają, jakby nie myśląc o kosztach finansowych ani o skutkach dla wzrostu gospodarczego". Nie wskazał jednak przykładu takich decyzji.

Minister podkreślił, że głównym zadaniem UE jest "skonsolidować finanse publiczne", co oznacza niższe deficyty w relacji do PKB i niżą relację długu do PKB.

"W obu przypadkach wzrost dochodu narodowego jest także kluczowym elementem w tym równaniu. Nie można patrzeć się tylko na rozmiar deficytu i długu, trzeba także przyspieszyć wzrost gospodarczy i to wymaga głębokich refom strukturalnych. Ale nie tylko w krajach. Także trzeba zmienić prawo unijne, aby nie uniemożliwiało krajom podjęcia tego rodzaju reform" - zaapelował Rostowski.