Emisja papierów skarbowych, które otwarte fundusze musiałyby kupować bez możliwości odsprzedania, to sposób rządu na zmniejszenie bieżących kosztów obsługi systemu emerytalnego i spowolnienie narastanie długu
Rada Gospodarcza przy premierze proponuje wprowadzenie obligacji emerytalnych. To jeden z pomysłów rady na zmniejszenie obciążenia finansów publicznych z powodu OFE.
Polega on na emisji obligacji, które obowiązkowo musiałyby kupować fundusze emerytalne. W przeciwieństwie do zwykłych obligacji skarbowych OFE nie mogłyby nimi swobodnie obracać. Nowe papiery miałyby być dwudziesto-, trzydziestoletnimi obligacjami oprocentowanymi na poziomie wzrostu PKB. Po upływie terminu wykupywałby je budżet. Czyli były faktycznie potwierdzeniem długu ze strony Skarbu Państwa wobec funduszy emerytalnych.
OFE otrzymywałyby w nowych obligacjach część składki, za którą dziś muszą kupować obligacje, tj. 60 proc. Dzięki takiej konstrukcji budżet oszczędziłby na emisji długu. Nie oddawałby do OFE gotówki, za którą fundusze kupują dziś zwykłe obligacje. W tym roku fundusze kupią obligacje za 13 mld zł. – Nie rosłyby potrzeby pożyczkowe państwa i koszty obsługi zadłużenia, a zatem ograniczałoby to wzrost długu – mówi Adam Jasser, sekretarz rady.
Według wyliczeń MF dług wynikający z transferów do OFE i koszty jego obsługi mają wzrosnąć do 2060 roku do 94 proc. PKB. – Przy zastosowaniu nowych obligacji wzrost ten byłby niższy i sięgnął około 76 proc. PKB – twierdzi urzędnik resortu finansów.
Nie wiadomo jednak dokładnie, jak emisja takich obligacji wpłynie na zmniejszenie długu i deficytu. Zdaniem części członków Rady Gospodarczej takie papiery dłużne nie będą liczone do długu. To pozwoli nam uniknąć przekroczenia progów ostrożnościowych w ustawie o finansach publicznych w kraju. Da też szansę na przekonanie Brukseli do takiego liczenia długu. Dlatego propozycja ma zostać wypracowana w ciągu kilkunastu dni, by można z nią było zapoznać Unię przed szczytem w połowie grudnia.
Nie wszyscy się z tym jednak zgadzają. Zdaniem prof. Stanisława Gomułki to nierealne, gdyż OFE nie są częścią sektora publicznego i zobowiązania Skarbu Państwa wobec OFE, bez względu na to, czy wynikają ze zwykłych obligacji, czy emerytalnych, są częścią długu publicznego. – To że może być inaczej, jest złudzeniem. To próba zrobienia omletu bez rozbijania jaj – mówi „DGP” ekonomista.
Jeden z członków rady, który chce pozostać anonimowy, podważa cały pomysł i twierdzi, że skonstruowanie obligacji może się okazać niemożliwe.
Jednak już to, że Rada Gospdarcza rozważa takie rozwiązania, oznacza, że czekają nas duże zmiany w zasadach działania OFE. Przeciwnikiem obligacji emerytalnych jest Janusz Jankowiak z Polskiej Rady Biznesu: – Upodobni to OFE do ZUS-u – uważa ekonomista.
Warianty zaproponowane przez Radę Gospodarczą
● Zawieszenie składki do OFE
● Zmniejszenie składki i pozostawienie jej w ZUS na specjalnych, utworzonych do tego celu kontach
● Wyemitowanie specjalnych obligacji emerytalnych dla OFE, by pokryć część składki
● Specjalne obligacje dla całej składki
● Dostosowanie fiskalne – czyli cięcia, podwyżka składki rentowej, KRUS, mundurówki
● Uefektywnienie systemu OFE proponowane przez Michała Boniego
● Częściowa realizacja propozycji Boniego