Rodzinna firma DZT Tymińscy zamierza uruchomić produkcję samochodu dostawczego o nazwie pasagon, następcy popularnego lublina. Nowy samochód zaprezentowano w czwartek w Lublinie.

Pasagon ma być dostępny na rynku w końcu tego roku. Producent w ciągu trzech lat zamierza dojść do rocznej produkcji około 8 tys. tych samochodów. Auto ma być produkowane głównie na rynek polski, a w przyszłości także na eksport m.in. do krajów arabskich i afrykańskich. Jego atutem będzie niska cena, od 55 do 80 tys. zł w zależności od modelu i wyposażenia.

Nowy samochód, w porównaniu z lublinem, ma m.in. zmieniony wygląd, dłuższą ramę, powiększoną komorę silnika oraz mocniejszy 115 konny silnik z Andorii w Andrychowie, spełniający wymogi czystości spalin Euro 4.

Tymińscy w ubiegłym roku kupili majątek produkcyjny dawnej fabryki samochodów w Lublinie, który pozostał po bankructwach Daewoo Motor Polska i spółki Intrall. Pasagon ma kontynuować wieloletnią tradycję produkcji tu samochodów dostawczych, najpierw żuka, a potem lublina.

Firma zamierza też wytwarzać w Lublinie terenowy samochód honker, w wersji przeznaczonej dla odbiorców cywilnych. Wcześniej ten samochód był tu wytwarzany głównie na potrzeby wojska. Honkerów zamierzają produkować około 2 tys. sztuk rocznie.

W lubelskiej fabryce - jak podał Zbigniew Tymiński - zatrudnionych jest obecnie około 80 osób. Po uzyskaniu docelowej wielkości produkcji potrzeba będzie około 350 pracowników.

Historia firmy DZT Tymińscy rozpoczęła się na początku lat 90. od przejęcia spółdzielni w Siemiatyczach na Podlasiu, która wytwarzała tapicerkę do polskiego fiata 125p oraz wyposażenie bagażnika do samochodu polonez. Obecnie firma produkuje kilkadziesiąt rozmaitych części i elementów wyposażenia do samochodów różnych koncernów. Cała firma zatrudnia ok. 170 osób, jej roczne obroty wynosiły dotychczas ponad 20 mln zł.