Nadeszły dobre czasy dla producentów i eksporterów złomu. Po kryzysowym 2008 i 2009 r. sprzedaż zagraniczna polskiego surowca gwałtownie wzrosła.
W I kwartale 2010 r. Polska sprzedała 200 tys. ton złomu, wynika z najnowszych danych GUS. To oznacza prawie 10-proc. wzrost w stosunku do I kw. zeszłego roku.
– To sporo. Warto jednak pamiętać, że w latach 2006 – 2007 taka ilość złomu, 200 tys. ton, sprzedawana była za granicę miesięcznie – mówi Waldemar Marek, prezes Złomrex Metal.
Najwięcej kupują od nas Niemcy. W zeszłym roku wyjechało do nich ponad 757 tys. ton złomu. Na drugim miejscu są Czesi. Ogromne ilości surowca sprzedaje się także Słowakom.
Eksport nie wynika wcale z tego, że polskie huty nie mają zapotrzebowania na ten surowiec.
– Popyt na rynku krajowym jest spory – mówi Waldemar Marek. Roczne zużycie wynosi 5 mln ton. Wyłączając kwiecień, w I półroczu 2010 r. na rynku polskim mieliśmy nawet do czynienia z niedoborem złomu.
Jednak polscy producenci – Złomrex, Centrozłom czy Olmet – wolą sprzedawać za granicą, gdyż jest to zdecydowanie bardziej opłacalne.
– Złom wypływa z kraju – przyznaje Waldemar Marek.
Przemysław Oleś z Olmetu mówi, że ceny złomu w Niemczech, Czechach czy na Słowacji nie różnią się radykalnie od cen w Polsce, jednak nawet niewielkie kwoty robią różnicę przy bardzo dużej sprzedaży. Tona za granicą kosztuje 340 – 360 euro, u nas – kilka euro mniej.



– Rosnący popyt na złom spowodowany jest dużą, zwiększającą się liczbą zamówień hut, które potrzebują surowców do wytopu stali – mówi Przemysław Oleś.
Niemcy, Czesi i Słowacy od wielu lat uzupełniają swoje zapasy, kupując surowiec z krajów ościennych, bo ich złom jest droższy od polskiego. Surowiec wywożony jest także na Ukrainę i Białoruś, gdzie go po prostu brakuje.
Jak w tej sytuacji radzą sobie polskie huty? – W ostatnim okresie pracowały na zapasach. Część z nich nawet ograniczyła produkcję – mówi Waldemar Marek.
Zapasy jednak już się kończą. Niedobór surowca sprawia, że huty zaczynają się rozglądać za zagranicznym, droższym złomem. – Na przykład CMC Zawiercie kupują surowiec z Czech i Słowacji – mówi Waldemar Marek. Huta woli nawet przepłacić za złom niż ograniczyć produkcję. Bardziej jej się to opłaci.
Coraz więcej hut będzie musiało pójść w ślady Zawiercia. Będą miały jednak problem, bo Polska, jako jeden z nielicznych krajów Unii, narzuciła sobie ograniczenia dotyczące zakupu i przewozu odpadów do kraju. Obowiązują one do 2012 r.
– W tej chwili, jeśli chce się przywieźć złom, trzeba za każdym razem uzyskać od Ministerstwa Ochrony Środowiska zezwolenie. Procedura trwa trzy miesiące – tłumaczy Waldemar Marek.
Dla hut to za długo. Zwłaszcza że na krajowym rynku stali nastąpiło ożywienie i zapotrzebowanie na złom będzie się zwiększało.