Zawieranie transakcji zawsze jest obarczone ryzykiem. Właściciel firmy chcący owo ryzyko zmniejszyć zawczasu musi pomyśleć o zmianach kursów walut lub stóp procentowych.
Jedną z większych bolączek właścicieli firm, którzy zawierają finansowe transakcje, jest ryzyko stóp procentowych. Przedsiębiorca może je zminimalizować zawierając transakcję zabezpieczającą – kontrakt FRA (ang. Forward Rate Agreement), czyli umowę o przyszłą stawkę procentową. W ramach tej umowy kontrahenci ustalają wysokość stopy procentowej, która będzie obowiązywała w przyszłości dla przyjętej kwoty wyrażonej w walucie transakcji. Z góry zostaje ustalony również czas, w którym dana stopa będzie obowiązywać. Kupujący FRA zabezpiecza się przed wzrostem stóp procentowych, natomiast sprzedający FRA przed ich spadkiem. Kontrakt FRA powinni kupić przede wszystkim kredytobiorcy, którzy spłacają kredyt o zmiennym oprocentowaniu.
Firmy aktywnie uczestniczące w wymianie handlowej często napotykają problemy związane z tzw. płynnością finansową. Opóźnienie w wywiązywaniu się z takich zobowiązań może bardzo niekorzystnie wypłynąć na relację z kontrahentami, co z kolei może doprowadzić do bankructwa. By uniknąć tego ryzyka, firma musi dbać o zachowanie określonego poziomu płynności finansowej. Jej ocena powinna zatem stanowić jeden z najważniejszych przedmiotów analizy finansowej przedsiębiorstwa.
Firmy zaangażowane w wymianę z zagranicą dodatkowo borykają się również z ryzykiem walutowym. Należą do nich przedsiębiorstwa będące eksporterami lub importerami. Jednym ze sposobów minimalizowania ryzyka walutowego jest przerzucenie ryzyka na kontrahenta. Oznacza to, że importer płaci kontrahentowi w złotych, a eksporter otrzymuje zapłatę w polskiej walucie. Jest to rozwiązanie najprostsze, ale niestety trudne do wynegocjowania. Innym rozwiązaniem jest dążenie do wyrównania kosztów i przychodów w tej samej walucie. Jeśli eksporter otrzymuje płatności np. w dolarach, to bezpiecznym rozwiązaniem jest zaciąganie kredytów również w tej walucie.