"Polska jest przeciw. To zła propozycja, bo zrzuca odpowiedzialność z Komisji Europejskiej na państwa członkowskie" - powiedział Sawicki dziennikarzom po zakończeniu posiedzenia Rady ministrów rolnictwa państw UE w Brukseli.
Jak tłumaczył, w jej efekcie na terenie niektórych państw, w tym w Polsce czy we Francji, dalej obowiązywałby zakaz upraw roślin GMO, natomiast w innych krajach nie. "Konkurencja zostałaby w ten sposób zaburzona" - dodał, podkreślając, że do Polski dalej importowano by tanie, wyprodukowane gdzie indziej pasze GMO.
Podobnie sprzeciw wobec propozycji KE zapowiedziała też Francja. "Chcemy, by decyzje były dalej podejmowane na poziomie unijnym, nie chcemy renacjonalizacji decyzji" - powiedział minister rolnictwa Bruno Le Maire. Podkreślił, że zdaniem Francji wszelkie tendencje ku nacjonalizacji kwestii "idą w złym kierunku".
We wtorek KE ma przyjąć propozycję komisarza ds. zdrowia i ochrony konsumentów Johna Dalli, polegającą na tym, by dać krajom członkowskim swobodę w decydowaniu, czy chcą u siebie upraw GMO.
Kraj członkowski, który będzie chciał, będzie mógł wprowadzić zupełny zakaz upraw GMO, nawet tych, które byłyby dozwolone w UE. Dotychczas zakaz musiał być uzasadniany specjalnymi klauzulami ochronnymi i badaniami naukowymi potwierdzającymi szkodliwość GMO. Teraz nie będzie już tego wymogu. Z drugiej strony Komisja Europejska oczekuje, że kraje dotychczas przeciwne uprawom GMO przestaną blokować takie uprawy w innych państwach.
W porównaniu z USA czy Brazylią w krajach UE uprawia się mało GMO
W porównaniu z USA czy Brazylią w krajach UE uprawia się mało GMO. Zezwolenie na uprawę uzyskała jako jedyna tylko firma Monsanto dla swojej kukurydzy MON810. Jest uprawiana w pięciu krajach UE, a wszystkie uprawy wynosiły w 2009 roku niecałe 100 tys. ha. Sześć państw: Francja, Austria, Niemcy Polska, Węgry i Luksemburg zakazały jej uprawy.
Minister Sawicki tłumaczył, że zakaz w Polsce to odpowiedź na zdanie opinii publicznej, niechętnej GMO. Zwrócił uwagę, że logiczne byłoby, by za zakazem upraw GMO szedł także zakaz importu takich produktów w UE.
Tymczasem branżowe organizacje rolnicze: Polski Związek Producentów Kukurydzy, Koalicja Na Rzecz Nowoczesnego Rolnictwa, Krajowy Związek Plantatorów Buraka Cukrowego, Polski Związek Producentów Roślin Zbożowych i Zamojskie Towarzystwo Rolnicze są za GMO, przekonując, że uprawa genetycznie zmodyfikowanej kukurydzy jest kompleksowym rozwiązaniem problemu odporności upraw na szkodniki.
"W obliczu rokrocznych strat spowodowanych przez omacnicę (gatunek szkodnika), a które w żadnej mierze nie są rekompensowane, apelujemy o możliwość wyboru stosowania nowoczesnych technologii, w tym GMO na naszych polach. (...) Jedynie nowoczesne technologie są w stanie zapewnić odpowiednią ilość produktów rolniczych, które mogą sprostać zapotrzebowaniom konsumentów" - głosi list rolników do przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Jerzego Buzka.