"Kodeks reklamy żywności skierowanej do dzieci" to dobrowolna inicjatywa producentów żywności. Jak tłumaczy dyrektor PFPŻ Andrzej Gantner, dzieci poniżej 12. roku życia nie potrafią krytycznie ocenić komunikatu w reklamie, dlatego często zdarza się, że go opacznie rozumieją. Dlatego firmy produkujące żywność zrzeszone w federacji postanowiły same na siebie nałożyć pewne związane z tym ograniczenia.
"Ograniczenia, które nakładamy na siebie sami, są bardziej skuteczne, ponieważ chętniej ich przestrzegamy" - przekonuje Małgorzata Niepokulczycka, prezeska Federacji Konsumentów, która wspólnie z PFPŻ promować ma kodeks.
W pozytywne działanie jego zapisów wierzy także główny inspektor sanitarny Andrzej Wojtyła. "W demokratycznym społeczeństwie efekty przynosi nie przymus, ale dobra wola" - podkreśla.
Kodeks wprowadza też ograniczenia w treści reklam
Zgodnie z kodeksem, żywności nie wolno reklamować w mediach, których widownię przynajmniej w połowie stanowią dzieci poniżej 12. roku życia. Kodeks nie zezwala na reklamę żywności w szkołach podstawowych. Ograniczenia nie dotyczą produktów, które spełniają określone kryteria żywieniowe oparte na udokumentowanych dowodach naukowych. W praktyce oznacza to ograniczenie w telewizyjnych blokach reklamowych, czasopismach oraz stronach internetowych skierowanych do dzieci, reklam produktów, których nadmierne spożywanie może prowadzić do nadwagi i otyłości.
Kodeks wprowadza też ograniczenia w treści reklam. Zabrania m.in. propagowania niezdrowych nawyków żywieniowych, dyskredytowania znaczenia zdrowej diety i aktywności fizycznej.
Zawarte w kodeksie rozwiązania zostały oparte na wprowadzonym w 2007 r. europejskim kodeksie EU Pledge.
Komentarze (3)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeNaród rozliczy was przy najbliższych wyborach.
PO-paprańcy maja już wszystko . A DUCE- Tusk i tak nie będzie prezydentem
,wyroluje Go Komorowski hrabia Bronisław Maria.Na marginesie, kto i dlaczego wybiera nieuków do Państwowej Komisji Wyborczej. TOŻ TO SZIOK ( Sami swoi) !!!
Wychodzi na to,że liczenie głosów to dla nich nie lada problem. Wyniku wyborów nie komentuje.