Ruiny zamków i malownicze skałki. Beskidy i swojska kuchnia – tym śląskie chce zwabić Niemców do turystycznych przyjazdów.
Na przełomie czerwca i lipca rozpoczyna się wielka promocja regionu. Finał 2 i 3 lipca w Duesseldorfie.
Na Marktplatz w pięciu sferycznych pawilonach, niemieccy goście będą się mogli przekonać, że Śląsk to nie tylko przemysł ciężki i miasta bez stylu.
Jeden z pawilonów zamieni się w gigantyczną restaurację z regionalnymi potrawami w ujęciu fusion, w drugim zaprezentują się śląscy twórcy, w dodatku z efektami 3D, a obok otworzy się przestrzeń skałek jurajskich ze ścianą wspinaczkową. Szlak Zabytków Techniki zostanie pokazany równolegle z atrakcjami Beskidów. Dwudniowej imprezie będą towarzyszyć koncerty i występy folkowe w stylu jazzowym i etno, jak również Jazz Jam Session.
– Od lat Śląsk przegrywa rywalizację z Krakowem i kopalnią w Wieliczce. Niemcy w pierwszej kolejności zawsze odwiedzają Wawel, a nie pałac w Pszczynie – zauważa Iwona Machera, szefowa biura podróży IwTravel.
Podobnego zdania jest Ewa Ilaszczuk, kierowniczka działu sprzedaży i marketingu w hotelu Novotel Rondo Katowice. – Traktują nas jak miasto tranzytowe, a sprowadza ich tu biznes, biznes i jeszcze raz biznes. Jeśli promocja Śląska u nich będzie konsekwentna, systematyczna i długa, to jest szansa na sukces, bo jednorazowa akcja to za mało. I trochę dziwi fakt, że na promocyjnej stronie dla niemieckich gości http://www.dusseldorf2010.gosilesia.pl/ sferyczne pawilony, w których Śląsk będzie prezentowany, pokazywane są na tle Starego Rynku we Wrocławiu. Śląsk to nie tylko „Breslau”.