Załamanie walut raczej prowadzi do przywrócenie wzrostu gospodarczego niż do spadku PKB – twierdzi Bank Rozliczeń Międzynarodowych, BIS.

BIS ma siedzibą w Bazylei. Skupia ponad 50 banków centralnych na świecie, w tym NBP. Obecnie zajmuje się przede wszystkim koordynowaniem regulacji w sferze usług finansowych w celu promowania międzynarodowej stabilności finansowej.

W opublikowanym wczoraj kwartalnym przeglądzie BIS przypomina, że do załamania waluty dochodzi wtedy, kiedy roczny kurs wymiany waluty spada o około 22 proc. Według banku od 1960 roku wystąpiło na świecie 79 takich przypadków, “głównie w Afryce, a nie Azji czy Ameryce Łacińskiej”.

Poczynając od 25 listopada 2009 do chwili obecnej euro straciło 20 proc. swej wartości w stosunku do amerykańskiego dolara.

„Należy dokładnie zbadać wszystkie okoliczności związane z takim wydarzeniem, żeby w pełni zrozumieć implikacje krachu walutowego na działalność gospodarczą” – napisał Camilo E. Tovar, jeden z ekspertów BIS.

Zwykle z załamaniem waluty wiąże się spadek aktywności gospodarczej. Ale pozytywne efekty słabszej waluty dla PKB, jak możliwość produkowania artykułów tańszych od importowanych, może przeważyć na negatywnymi aspektami zjawiska – podkreśla autor.

“Chociaż nie można ignorować wpływu wszystkich czynników, nasze badania sugerują, że (po załamaniu waluty) zaczynają dominować mechanizmy ekspansji” – stwierdza raport BIS.