Związek Banków Polskich zapewnia, że 17 czerwca banki wdrożą nowe, chroniące inwestorów, regulacje związane z dyrektywą MiFID, ale ostrzega, że spowoduje to wydłużenie procedur. Banki będą musiały m.in. testować potrzeby klientów i ich możliwości finansowe.

MiFID, dyrektywa w sprawie rynków instrumentów finansowych (Markets in Financial Instruments Directive - PAP) zawiera pakiet wymogów, które muszą spełnić firmy inwestycyjne, czyli banki i domy maklerskie. Ustawa wcielająca jej zapisy do polskiego prawa weszła w życie 20 października ubiegłego roku, a w połowie grudnia rozporządzenie do niej. Instytucjom finansowym dano pół roku na dostosowanie się do nowych wymogów.

Dyrektor z ZBP Norbert Jeziolowicz zapewnił PAP, że 17 czerwca banki będą przygotowane do wypełniania nowych obowiązków. Zwrócił jednak uwagę, że dla klientów wdrożenie MiFID będzie oznaczało wydłużenie procedur związanych z inwestowaniem.

"Realizowany jest europejski model ochrony konsumenta. Polega on na tym, że konsument otrzyma więcej informacji, niezależnie od tego, czy potrafi z tymi informacjami coś zrobić, czy nie" - uważa Jeziolowicz. Według niego efekt będzie taki, że klienci będą musieli podpisywać więcej dokumentów.

Dyrektor ZBP zwrócił uwagę, że inwestorzy będą przyporządkowani do określonej grupy klientów. "W przypadku nowych klientów, bank będzie musiał zbadać jakie są ich faktyczne potrzeby inwestycyjne, możliwości i preferencje. Bank będzie mógł odmówić sprzedaży klientowi instrumentu, jeżeli uzna, że jest on dla niego nieodpowiedni" - powiedział.

Jeziolowicz wyjaśnił, że inwestorzy będą otrzymywać informacje o cenach i tzw. "zachętach" otrzymywanych przez dystrybutorów np. od funduszy inwestycyjnych. Zachęty takie mogą powodować, że pośrednicy są bardziej zainteresowani sprzedażą jednostek funduszu X, a nie Y.

Zdaniem Jeziolowicza korzystniejsze byłoby ograniczenie ilości informacji do najważniejszych. "Pozwoliłoby to uniknąć sztucznego rozdymania umów (...). To będzie impuls do wydłużenia obsługi klienta. Firma będzie musiała udowodnić, że jej klient został dobrze poinformowany. Na wypadek sporów sądowych będzie chciała mieć tego potwierdzenie" - powiedział.

"Nie neguję, że konsumenci będą lepiej chronieni. Powstaje jednak pytanie, czy przeciętny klient jest tymi informacjami naprawdę zainteresowany, czy jest w stanie odróżnić ważne od mniej ważnych" - zwrócił uwagę dyrektor z ZBP.

Zastępca dyrektora Departamentu Usług Finansowych, Licencjonowania i Nadzoru Funkcjonalnego w Urzędzie Komisji Nadzoru Finansowego Maciej Kurzajewski wyjaśnił, że jednym z głównych założeń systemu MiFID jest zapewnienie ochrony inwestorom, klientom instytucji finansowych świadczących usługi na rynku kapitałowym.

Według Kurzajewskiego zmiany odczują zwłaszcza klienci banków, które co prawda nie prowadzą działalności maklerskiej, ale świadczą - z innego tytułu - usługi na rynku kapitałowym.

Kurzajewski przyznał, że większa ochrona klientów wiąże się z większymi obowiązkami po stronie banków. Wyjaśnił, że szereg nowych wymogów związanych będzie m.in. z reklamowaniem i promocją usług finansowych oraz z informowaniem klientów przed zawarciem umowy i w trakcie jej wykonywania.



"Przykładowo, firma reklamująca instrument finansowy będzie musiała pokazać jak instrument ten zachowywał się w przeszłości, jakie były jego wyniki w określonym okresie. Reklama musi zawierać jasne ostrzeżenia, że wyniki te odnoszą się do przeszłości i nie dają gwarancji, że w przyszłości będą takie same" - powiedział Kurzajewski.

Podkreślił, że reklamy powinny być pokazywane w języku zrozumiałym dla odbiorców. Ponadto, przed zawarciem umowy, klient powinien otrzymać szczegółową informację o podmiocie, który świadczy usługę oraz o sposobie jej wykonania.

"Instytucje będą musiały pokazywać wszystkie koszty i opłaty jakie klient poniesie w związku z usługą. Inwestor otrzyma informację, na podstawie której pozna poszczególne składniki, które składają się na jego wydatki" - dodał.

Kurzajewski zasygnalizował także kwestię przeprowadzenia testów w celu sprawdzenia, czy dana usługa lub instrument finansowy są odpowiednie dla określonego klienta. "Na podstawie zebranych od klienta dokładnych informacji bank lub firma inwestycyjna będzie musiała ocenić, czy warunek "odpowiedniości" został spełniony" - powiedział.

Wyjaśnił, że chodzi np. o to, by klient, który chce inwestować w ryzykowne instrumenty finansowe, a nie ma doświadczenia i wiedzy w zakresie tego rodzaju inwestycji, został wyraźnie o tym poinformowany. Przekazanie takiej informacji pozwoli mu podjąć bardziej świadomie decyzję inwestycyjną.

MiFID przewiduje też inne obowiązki instytucji finansowych wobec klientów także po zawarciu umowy. Będą one musiały np. niezwłocznie informować o sposobie wykonania zleceń, czy ewentualnych konfliktach interesów, w których mogłyby się znaleźć.

Kurzajewski zwrócił uwagę na nową instytucję tzw. zachęty. Zgodnie z nią firma inwestycyjna lub bank nie będzie mógł przyjąć m.in. żadnych świadczeń od innych podmiotów np. funduszy inwestycyjnych, których jednostki dystrybuuje, jeżeli nie poinformuje o tym klienta.

W niektórych sytuacjach instytucja finansowa nawet po spełnieniu tego warunku nie będzie mogła otrzymać danego świadczenia. Według Kurzajewskiego stanie się tak, gdy świadczenie takie nie wpłynie na poprawę jakości usługi oraz nie będzie działaniem w najlepiej pojętym interesie klienta.

Kurzajewski zwrócił uwagę, że niezależnie od szczegółowych rozwiązań prawnych chroniących interesy inwestora, firma inwestycyjna lub bank muszą mieć na względzie działanie w "najlepiej pojętym interesie klienta", nawet w sytuacjach, których przepisy nie precyzuję. "Jest to bowiem fundamentalna zasada świadczenia usług na rynku kapitałowym rozciągająca się na każdy aspekt świadczonej usługi" - dodał.

"Po 17 czerwca KNF w drodze kontroli i nadzoru będzie monitorował, jak wymogi MiFID są wykonywane przez zobligowane podmioty" - zapewnił Kurzajewski.